Nate Diaz narzeka na rewanż z Conorem McGregorem na UFC 200!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: piątek, 01, kwiecień 2016
Środowisko MMA od kilkudziesięciu godzin żyje walką rewanżową między Nate'em Diazem (19-10 MMA, 14-8 UFC) a Conorem McGregorem (19-3 MMA, 7-1 UFC) na UFC 200 w dniu 9 lipca 2016 roku. Wydaje się, że osobą najbardziej niezadowoloną z tego zestawienia jest Diaz, który triumfował w pierwszym starciu. A to dlatego, bo fighter ze Stockton zaledwie raz otrzymał szansę na odrobienie wcześniejszej porażki, co zresztą działo się po wielu latach (z Gray'em Maynardem - przyp. red.). Tymczasem McGregor dostanie swój rewanż po zaledwie kilku miesiącach.
Nie jest oczywiście żadną tajemnicą, że kontrowersyjny Irlandczyk jest obecnie pupilkiem federacji UFC, więc w wielu sytuacjach może liczyć na specjalne względy. Swoistym paradoksem jest, że całkowicie zdrowy McGregor w swoim drugim kolejnym boju nie będzie bronić tytułu w wadze piórkowej, tymczasem na tej samej gali będzie toczyć się walka o tymczasowy pas w tej samej kategorii wagowej między Jose Aldo a Frankie'em Edgarem.
Diaz w rozmowie dla Yahoo Sports nie ukrywa, że nic się nie zmieniło w jego uczuciach do McGregora po tym, jak dowiedział się, iż ''The Notorious'' optował za tym, żeby ich rewanż został przeprowadzony w tym samym co wcześniej limicie kategorii półśredniej. Przede wszystkim jednak Amerykanin wypomina to, że on swoich rewanżów nie otrzymywał, w przeciwieństwie do McGregora.
Z kolei dla ESPN Diaz dopowiedział jeszcze, że jego zdaniem marcowa wygrana z Irlandczykiem była bardzo nie na rękę UFC i teraz organizacja chce to wszystko odkręcić.
Jako bonus do powyższego artykułu zamieszczamy remix słynnych przemów Diaza przed i po walce z McGregorem.
Nie jest oczywiście żadną tajemnicą, że kontrowersyjny Irlandczyk jest obecnie pupilkiem federacji UFC, więc w wielu sytuacjach może liczyć na specjalne względy. Swoistym paradoksem jest, że całkowicie zdrowy McGregor w swoim drugim kolejnym boju nie będzie bronić tytułu w wadze piórkowej, tymczasem na tej samej gali będzie toczyć się walka o tymczasowy pas w tej samej kategorii wagowej między Jose Aldo a Frankie'em Edgarem.
Diaz w rozmowie dla Yahoo Sports nie ukrywa, że nic się nie zmieniło w jego uczuciach do McGregora po tym, jak dowiedział się, iż ''The Notorious'' optował za tym, żeby ich rewanż został przeprowadzony w tym samym co wcześniej limicie kategorii półśredniej. Przede wszystkim jednak Amerykanin wypomina to, że on swoich rewanżów nie otrzymywał, w przeciwieństwie do McGregora.
''K***a nie, nie mam większego szacunku do niego. Źle mi się robi od słuchania tego. Wszyscy o tym mówią. Nawet Dana White forsował tę walkę do tego stopnia, że każdy chce ją zobaczyć. Na sto procent Conor chce odkupienia, ale wiecie co? Ja też chciałem zrehabilitować się za swoje wcześniejsze porażki. A oni na to: ''Nawet nie dzwoń, nie dostaniesz rewanżu''. Taka opcja nie była nawet rozważana. Nie mam zamiaru słuchać jeszcze więcej pochwał na temat tego sk****syna chcącego rewanżu. Oczywiście, że on go chce, co jest normalne, jeśli dostajesz łomot od każdego.''
''Jeśli nie lubisz przegrywać, nie powinieneś być w tym pie*****m sporcie. Rehabilitacja? K***a nie! Ma szczęście, że otrzymał drugą szansę. Ja i wielu innych, którzy przegrywali wcześniej, nigdy jej nie otrzymało. Jeden pojedynek i po wszystkim. Przegraj walkę i potem już nigdy nie oglądaj swojego rywala. Chciałem dziesięciu rewanży, a ich nie dostałem. Więc nie. Jest jak rozpuszczony bachor. Powinien mi dziękować za ten pie*****y rewanż.''
Z kolei dla ESPN Diaz dopowiedział jeszcze, że jego zdaniem marcowa wygrana z Irlandczykiem była bardzo nie na rękę UFC i teraz organizacja chce to wszystko odkręcić.
''Przyrzekam na Boga, UFC myśli, że ten wynik był czymś na kształt wypadku. Myślą w ten sposób i teraz mówią - Zaprowadźmy tam znowu Nate'a i odstrzelmy go zanim stanie się jeszcze większy.''
Inna sprawa, że z pewnością Diaz za tę walkę otrzyma potężną gażę, która w przypadku pierwszej konfrontacji z McGregorem wyniosła pół miliona dolarów. Idea kolejnego boju z nim może i mu się nie podoba, ale finansowo na pewno na tym nie straci. A jak ponownie uda mu się zatrzymać Irlandczyka, to usadowi się w takiej pozycji, z której będzie mógł żądać od UFC np. boju o pas.Jako bonus do powyższego artykułu zamieszczamy remix słynnych przemów Diaza przed i po walce z McGregorem.