23 marca zapadnie w pamięć wszystkim fanom i zawodnikom MMA, jako dzień w którym ostatni stan w USA zalegalizował mieszane sztuki walki. Teraz możliwe będzie organizowanie profesjonalnych wydarzeń, między innymi wielkich gal UFC. Właśnie na to ostatnie liczą władze stanu, który z pewnością będzie mógł skorzystać finansowo i wizerunkowo na wydarzeniach organizowanych przez amerykańskiego giganta.

Przez wiele lat UFC lobbowało za legalizacją MMA w stanie Nowy Jork. Niestety przez te lata legislacja stanowa pozostawała niewzruszona. Na szczęście dla fanów i zawodników MMA nie tylko w Nowym Jorku, ale na całym świecie ustawa o legalizacji mieszanych sztuk walki trafiła w końcu pod głosowanie. Mimo ludzi przekonujących o związku MMA z: przemocą domową i wobec dzieci, gejowskim porno oraz niewolnictwem, ustawa gładko przeszła przez organ legislacyjny. Stosunkiem 113 za i 25 przeciw, projekt trafił do biura gubernatora.

Właśnie od Andrew Cuomo i jego podpisu zależy ostateczna decyzja co do legalizacji MMA w stanie Nowy Jork. Radosna wiadomość o legalizacji obiegła świat mimo braku tego podpisu, ponieważ gubernator przez lata opowiadał się za legalizacją MMA w swoim stanie. Jako zwolennik takiego obrotu spraw na pewno podpiszę przedstawioną mu ustawę.

Dla UFC decyzja o legalizacji MMA w Nowym Jorku oznacza otwarcie wielkiego rynku. W tym stanie od wielu lat rośnie głód na ten sport i związane z nim wydarzenia. Ten głód dodatkowo potęguje fakt, że niedawny mistrz kategorii średniej, Chris Weidman (13-1), pochodzi właśnie z tego stanu. UFC na pewno nie będzie musiało martwić się o frekwencję na gali, którą postanowi zorganizować w Nowym Jorku.