Artur Drążek opuścił szpital po występie na KOK World GP 2016
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: czwartek, 24, marzec 2016
Dla naszych czytelników zaniepokojonych stanem zdrowia 23-letniego zawodnika MMA Artura Drążka z Bydgoszczy po jego walce ma gali KOK World GP 2016 z Litwinem Ignasem Barysasem, mamy bardzo dobre wiadomości. Reprezentujący kluby XYZ Fight Academy Bydgoszcz i Viet Vo Dao Bydgoszcz przeszedł operację i opuścił już szpital.
Przypomnijmy, iż wydarzenie miało miejsce w hali Siemens Arena w stolicy Litwy, Wilnie w sobotę 19-go marca i pisaliśmy o nim w podsumowaniu występu polskich zawodników zaproszonych do występu. Polak został trafiony obrotowym kopnięciem w głowę przez Barysasa w pierwszej rundzie i trafił do litewskiego a potem polskiego szpitala.
Jak nas poinformował w pierwszej chwili: "Mam pęknięty prawy oczodół część górną, dolną i boczną z przemieszczeniem. Do tego złamana prawa kość jarzmowa. Ale jestem już po operacji i jest okay, bo jakby oko się przemieściło mógłby być problem". Po kilku dniach jednak lekarze wypuścili go ze szpitala, bowiem nie było zagrożenia życia i można odetchnąć z ulgą.
Na pytanie o samą walkę Artur powiedział: "szansy raczej szukałem w parterze niż w stójce, ale i tak zaskoczył mnie fizycznie. Nie sądzę żebym sobie radził dobrze w tej walce. Dlatego wziąłem tą walkę, bo widziałem tam szansę. Niestety nie wyszło, dałem się trafić". To krótkie podsumowanie występu, który zakończył się bardzo nieszczęśliwe i niewiele brakowało do tragedii. Zawodnikowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.
Przypomnijmy, iż wydarzenie miało miejsce w hali Siemens Arena w stolicy Litwy, Wilnie w sobotę 19-go marca i pisaliśmy o nim w podsumowaniu występu polskich zawodników zaproszonych do występu. Polak został trafiony obrotowym kopnięciem w głowę przez Barysasa w pierwszej rundzie i trafił do litewskiego a potem polskiego szpitala.
Jak nas poinformował w pierwszej chwili: "Mam pęknięty prawy oczodół część górną, dolną i boczną z przemieszczeniem. Do tego złamana prawa kość jarzmowa. Ale jestem już po operacji i jest okay, bo jakby oko się przemieściło mógłby być problem". Po kilku dniach jednak lekarze wypuścili go ze szpitala, bowiem nie było zagrożenia życia i można odetchnąć z ulgą.
Na pytanie o samą walkę Artur powiedział: "szansy raczej szukałem w parterze niż w stójce, ale i tak zaskoczył mnie fizycznie. Nie sądzę żebym sobie radził dobrze w tej walce. Dlatego wziąłem tą walkę, bo widziałem tam szansę. Niestety nie wyszło, dałem się trafić". To krótkie podsumowanie występu, który zakończył się bardzo nieszczęśliwe i niewiele brakowało do tragedii. Zawodnikowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.