Nienajlepiej zaczęła się przygoda Krzysztofa Klaczka w brytyjskiej organizacji BAMMA. Wczoraj w angielskim Wolverhampton Polak przegrał walkę z mistrzem wagi piórkowej Tomem Duquesnoy.

Bardzo dobrze rozpoczął bój o pas Krzysztof Klaczek (8-3). W pierwszej rundzie ruszył mocno na Francuza obalając go do parteru, w którym dominował. W połowie drugiej rundy Tom „The Firekid” Duquesnoy (10-1) wydostał się z objęć Klaczka i walka przeniosła się do stójki, w której rywale wymienili kilka ciosów po czym Polak ponownie złapał Francuza i obalił go przytrzymując go już do końca rundy w parterze próbując wyprowadzać ciosy łokciami. Obiecująco zapowiadała się dalsza część walki po 1 rundzie, którą w parterze zdominował Klaczek.

Polak dobrze zaczął również drugą rundę od niskiego kopnięcia. Późniejsze próby obalenia mistrza nie wychodziły najlepiej. Najpierw „The Firekid” się obronił przed obaleniem a następnie zawodnik Ankosu Zapasy Poznań złapał tylko nogę Duquesnoya, który mógł spokojnie z góry obijać tułowie Klaczka. W końcówce drugiej rundy było widać, że zabrakło paliwa zawodnikowi z Polski i to Francuz zaczął przeważać, który ewidentnie unikał walki w parterze i dobrze radził sobie w stójce.

Trzecią rundę mistrz organizacji BAMMA zaczął od prawego sierpowego na głowę Klaczka, po którym było widać mocne zmęczenie poprzednimi rundami. Kolejna część rundy to już zbliżający się wyrok Krzysztofa. Tom najpierw raz trafił na wątrobę Krzysztofa by potem powtórzyć kopnięcie, po którym Klaczek osunął się a „The Firekid” dokończył dzieła zniszczenia obijając Polaka w parterze i sędzia przerwał pojedynek. Nieźle zaprezentował się Klaczek ale nie wystarczyło to na elastycznego Duquesnoya. Przed polakiem kolejne walki w brytyjskiej organizacji. Może po kilku zwycięstwach znów dostanie szansę walki o pas.

Drugi z Polaków walczący na gali BAMMA 18, Artur Głuchowski (5-5), który po trzyletniej przerwie wystąpił w zawodowej walce, pokonał swojego przeciwnika, Stuarta Austina (8-3), przez niejednogłośną decyzję.