Już 6 października były mistrz takich organizacji jak Shooto, czy też Dream, ale także uważany za najlepszego japońskiego zawodnika wagi lekkiej Shinya Aoki (30-6-1) wraca do oktagonu. Stani się to na gali ONE FC "Rise of the Kings". Tym razem będzie to powrót po porażce z Eddie'm Alvarezem na kwietniowej gali Bellator 66. Nie licząc przegranej walki przez nokaut przeciwko Alvarezowi, wygrał siedem ostatnich pojedynków. W 2010 roku przegrał starcie z Gilbertem Melendezem. Stawką walki był pas Strikeforce.

Teraz przyjdzie mu zadebiutować w najlepszej na ten moment na azjatyckim ringu organizacji. Jego oponentem będzie Francuz, Armond Lepont (9-1), który stoczy swoją drugą walkę w oktagonie azjatyckiej organizacji. W krótkim materiale mówi o tym, że walka z Aokim będzie dla niego najcięższą w karierze. O tym, że uwielbia występować w roli ,,underdoga’’. Tym pojedynkiem chce pokazać, że nie jest słabym zawodnikiem.

Aoki natomiast jest pewny swoich umiejętności. Podkreśla, że nie boi się zagrożenia ze strony Francuza. Październikowy pojedynek będzie mieć miejsce w Singapurze. Areną zmagań zawodników będzie  Singapore Indoor Stadium w Kallang,  Podczas tej gali zostaną rozegrane trzy pojedynki o pasy mistrzowskie. Będą to następujące wagi: lekka, półśrednia i musza.

Pojedynek na gali w Kallang stoczy także zawodnik znany przede wszystkim z walk w formule K-1 Holender, Melvin Manhoef (24-9-1-1) i Zarobabel Moreira (7-1), który zasłynął piłkarskim potraktowaniem głowy Rogera Huerty. Obaj są znanymi z brutalności fighterami i gdyby nie różne kategorie możnaby zacierać ręce na ich wspólne starcie. W ONE FC szczególnie "zasłużył się" ten drugi. Akcja na ONE FC 4, 29 letniego Brazylijczyka godna była strzałów jakich nie powstydziłby się sam Pele, tyle że było to w MMA i dało asumpt do krytyki tego sportu adwesarzom. Tym nie mniej brutal Moreira przyciągnie sporą uwagę fanów.