free templates joomla

UFC 150 Henderson vs. Edgar 2: wyniki gali!

Edgar vs HendersonZa nami gala UFC 150 "Henderson vs Edgar", która odbyła się w sobotę 11-go sierpnia w hali Pepsi Center w Denver w USA. Impreza w głównej odsłonie miała za zadanie wyłonić mistrza wagi lekkiej, którego bronił Benson Henderson (17-2 MMA, 5-0 UFC) a pretendentem były mistrz Frankie Edgar (14-3-1 MMA, 9-3-1 UFC), któremu w lutym pas odebrał właśnie Henderson.



Henderson obronił swój pas po raz pierwszy w karierze i po raz pierwszy stoczył rewanż w UFC. Wcześniej analogicznie w organizacji WEC miał podoną sytuację z Donaldem Cerrone. I kto mówi, że historia nie lubi się powtarzać? Jednak przy werdykcie nie odbyło się bez wątpliwości, które miał jeden z sędziów dając zwycięstwo Frankie Edgarowi. Dodatkowo dość wysoko punktując rundy dla niego. Fani w hali wyraźnie faworyzowali Franki'ego, co mogło wpłynąć także na sędziego, bo z przebiegu walki wyglądała ona dość remisowo z być może lekkim wskazaniem na Edgara.

Pojedynek lepiej zaczął obrońca pas mistrzowskiego, którego przewaga fizyczna i zasięg ciosów, nie pozwalały Edgarowi na rozwinięcie akcji. Dodatkowo w tej fazie walki silne niskie kopnięcia dosłownie dwa razy ścięły z nóg Frankiego. Na koniec pierwszej rundy dostał się w długie gilotynowe duszenie i z opresji wybawił go gong, ale to starcie przegrał z kretesem. W drugiej rzucił się do odrabiania strat i minimalnie zaczął lepiej się prezentować. Zrewanżował się także próbą gilotyny rywalowi, ale Henderson był czujny i udało mu się z niej uwolnić. Mimo to rundę można było zapisać Edgarowi na plus. Trzecie starcie było remisowe natomiast dwa kolejne minimalnie dla niesionego dopingiem hali Frankie Edgara.

Na początku czwartej rundy Edgar przegrywał ilościami celnych ciosów i nawet otrzymał z leżącej pozycji mocne i bardzo efektowne kopnięcie w głowę. Mimo to opanował sytuację, miał udane sprowadzenia choć brakowało wykończenia akcji a Henderson bronił się dość szczęśliwie i skutecznie. Edgar był stroną atakującą i nawet posłał na deski rywala. Można powiedzieć, że optycznie przeważał w dwóch (4 i 5 starcie) mistrzowskich rundach. Po werdykcie nie krył wściekłości, ale niestety wściekłość nie jest oznaką skuteczności a tej zabrakło pretendentowi by zwyciężyć.

Prawdziwy choć dość krótki horror obejrzeli widzowie dzięki innym fighterom wagi lekkiej. Donald Cerrone (19-4-1 MMA, 6-1 UFC), który urodził się niedaleko Denver w Colorado Springs, mógł liczyć na wsparcie publiczności. Był może fakt, by jej nie zawieść pomógł mu przetrwać gdy doświadczony Melvin Guillard (47-12-3 MMA, 11-7 UFC) trafił go lewym sierpem kontrując mocno rozrzuconą akcję "Kowboja". Guillard poszedł za ciosem i zarzucił rywala uderzeniami, w tym silnymi łokciami. Cerrone przetrwał, ale zapewne cały misternie obliczony paln trenera Grega Jacksona poszedł w rozsypkę co jego może zdołować a kibiców na pewno ucieszyło, bo rozgorzał prawdziwy bój a nie szachowa lekcja walki. Cerrone wyczekał i trafił niemal z miejsca lewym wysokim kopnięciem. W moment później zauważył, iż trafił i tak jak Guillard poszedł za ciosem trafiając potężnym uderzeniem i było po walce. Cerrone po raz piąty w karierze został deceniony bonusem, ale tym razem podwójnym za "Nokaut Wieczoru" i za "Walkę Wieczoru". Sumarycznie dostał za to 120 tysięcy dolarów a Guillard - 60 tysięcy za udział w tzw. "Fight of the Night".

Zwycięstwo odniósł w głównej karcie były mistrz Strikeforce w wadze średniej Jake Shields (28-6-1 MMA, 3-2 UFC), który powrócił do swojej kategorii wagowej po serii niemrawych i usłanych klęskami walk w wadze półśredniej. Pokonanie Eda Hermana (20-8 MMA, 7-6 UFC) nie było łatwe, ale doświadczenie z najcięższych pojedynków było po stronie podopiecznego Cesara Gracie i on mógł cieszyć się z trzeciej wygranej w UFC.

Japoński wojownik Yushin Okami (28-7 MMA, 11-4 UFC) po porażkach z Andersonem Silva i Timem Boetschem, miał za zadanie tylko wygrać i utrzymać kontakt z czołówką. Buddy Roberts (12-3 MMA, 1-1 UFC) trenujący w Jackson's MMA nie został wybrany po to by Okami przegrał. Skąd taki wniosek? Japończyk z całej rzeszy samurajów przegrywających niemal każdą, walkę gdy tylko wdepną do okrągłej klatki na trzęsących się nogach - przegrywa stosunkowo najmniej. Po drugie jest ważny dla strategii rozwoju UFC w Kraju Kwitnącej Wiśni, gdzie władze organizacji zawodzili wszyscy z trudem pozyskani fighterzy. W octagonie nijak nie przypominają oni potomków dzielnej nacji za to dostarczają wszystkim punktów. Jak w takiej sytuacji można zachęcić kibiców w tym kraju do zainteresowania UFC? Okami spełnił swoją rolę a Amerykanin był tłem, dla niego. Mimo to nawet tacy sędziowie jak wyczulony na każdy przejaw nieregulaminowych zagrań Herb Dean, reagował dziwnie niemrawie na serie ciosów w tył głowy zadawane przez Okamiego. Najwidoczniej sędziowie też wiedzą co jest ważne dla UFC i tkwią w systemie naczyń połączonych. Na szczęście w drugiej rundzie w podobnej sytuacji zareagował i przerwał męczącą także dla widzów walkę.

Bonus za "Poddanie Wieczoru" otrzymał Dennis Bermudez (10-3 MMA, 2-1 UFC), który w stojącej pozycji gilotynowym duszeniem zmusił do poddania Tommy Haydena (8-2 MMA, 0-2 UFC). Za "Submission of the Night" - otrzymał on także 60 tysięcy dolarów. Było to jednak jedno jedyne poddanie tego wieczora.

Finansowo gala w Denver wypadła słabo, bowiem 15 tysięcy fanów wniosło do kas zaledwie 650 tysięcy dolarów. Dla porównania wrześniowa UFC 135 z Jonem Jonesem przy 16.300 widzach dała 2,1 mln w tym samym miejscu. Zatem wniosek jest taki, iż stan Kolorado nie należy do najzasobniejszych. Zabrakło też być może bardziej ekscytujących starć i nie przyciągnęło to więcej widzów w tym terminie. Inna sprawa, że może to być oznaka kryzysu. Pytanie pozostaje otwarte czy to kryzys gospodarki czy przegrzania koniuktury ilością gal w przeliczeniu na zainteresowanie fanów. 

Komplet wyników:

Main Event
155 lbs.: Benson Henderson pokonał Frankie Edgara przez niejednogłośną decyzję 2-1 (46-49, 48-47-48-47)

Główna karta
155 lbs.: Donald Cerrone pokonał Melvina Guillarda przez KO (uderzenie) w 1 rundzie (1:16 min)
185 lbs.: Jake Shields pokonał Eda Hermana przez decyzję 3-0 (29-28, 30-27, 30-27)
185 lbs.: Yushin Okami pokonał Buddy Robertsa przez TKO (uderzenia) w 2 rundzie (3:05 min)
145 lbs.: Max Holloway pokonał Justina Lawrence przez TKO (uderzenia) w 2 rundzie (4:49 min)

Walki eliminacyjne
145 lbs.: Dennis Bermudez pokonał Tommy Haydena przez poddanie (gilotynowe duszenie w stójce) w 1 rundzie (4:43 min)
185 lbs.: Michael Kuiper pokonał Jareda Hammana przez TKO (uderzenie) w 2 rundzie (2:16 min)
135 lbs.: Erik Perez pokonał Kena Stone przez TKO (uderzenia) w 2 rundzie (0:17 min)
135 lbs.: Chico Camus pokonał Dustina Pague przez decyzję 3-0 (29-28, 30-27, 29-28)
145 lbs.: Nik Lentz pokonał Eiji Mitsuokę przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (3:45 min)