Babilon Boxing Show: Łukasz Stanioch pokonał Rafała Jackiewicza! Wyniki!
FightSportPL
27-02-2021
1 min
W Explosin Club w Warszawie, w piątkowy wieczór, 26 lutego 2021 odbyła się gala Babilon Boxing Show. W walce wieczoru Łukasz Stanioch zmierzył się z Rafałem Jackiewiczem, pokonując go w 3 rundzie przez techniczny nokaut. W co-main event gali Daniel Rutkowski stoczył swój drugi pojedynek bokserski przegrywając z Evanderem Riverą po walce na pełnym dystansie przez jednogłośną decyzję.
Komplet wyników
Reklama
Walka wieczoru Łukasz Stanioch (6-0, 2 KO) pokonał Rafała Jackiewicza (51-28-3, 22 KO) przez TKO w 3 rundzie
Główna karta Evander Rivera (2-0, 1 KO) pokonał Daniela Rutkowskiego (0-2) przez decyzję 3-0 Igor Jakubowski (3-1, 2 KO) pokonał Krzysztofa Włodarczyka (0-1-1) przez TKO w 3 rundzie Michał Królik (1-1, 1 KO) pokonał Norayra Hovhannisyana (0-1) przez KO w 4 rundzie Łukasz Puczyński (0-0-1) zremisował z Milanem Kratochvilą (1-0-1) przez większościową decyzję 2-0 Adrian Szczypior (6-0, 3 KO) pokonał Bartosza Głowackiego (4-6, 3 KO) przez decyzję 3-0
Reklama
Boks olimpijski Kacper Parada pokonał Sejfullę Askhabova przez decyzję Beniamin Zarzeczny pokonał Daniela Dołowego przez decyzję Piotr Tobolski pokonał Arkadiusza Zakharyana przez decyzję
Robert Racz jest solidnym rywalem, znam go ze wspólnych sparingów, ale z drugiej strony tylko „przystankiem” w mojej karierze. Wierzę, że właśnie teraz nadchodzi mój czas – mówi Robert „Arab” Parzęczewski (33-2, 20 KO) przed galą 10 maja „Radomsko Korner Boxing Night„. Transmisja w TVP Sport. Bilety na eBilet.pl.
Moje serce najmocniej bije w rodzinnej Częstochowie i Radomsku, spędzam tam mnóstwo czasu. Chodzi o sprawy sportowe i prywatne. Świetnie się tam czuję. Jestem przekonany, że stać mnie na pojedynki z najlepszymi na świecie w wadze półciężkiej i miło będzie wspominać, że ważnymi miejscami w boksie były obydwa miejsca.
– powiedział 31-letni Robert Parzęczewski (Tymex Boxing Promotion).
W walce wieczoru Robert Parzęczewski spotka się z 29-letnim Słowakiem Robertem Raczem (27-3, 22 KO). Rekordy mają zbliżone, ale na zawodowych ringach to lider Tymexu przeboksował znacznie więcej rund 174, przy 90 rywala. Polak miał też ogólnie trudniejszych rywali.
Reklama
– Myślę, że wielu kibiców kojarzy Roberta Racza z walk we Wrocławiu z Osleysem Iglesiasem i w Rosji z Czeczenem Aslambekiem Idigovem. To dwaj świetni przeciwnicy. Z Kubańczykiem przegrał w 1 rundzie, ale być może nie był przygotowany… Z kolei z Idigovem na wyjeździe dał dobrą walkę. Jestem przekonany, że 10 maja kibice obejrzy fajny pojedynek i z mocnymi ciosami ze strony Roberta Parzeczęwskiego i Roberta Racza – podkreślił podopieczny trenera Grzegorza Krawczyka. Kilka lat temu, przed walką z Facundo Galovarem, Robert Parzęczewski spotkał się na sparingach z Robertem Raczem.
Uważam go za solidnego boksera, lepszą technicznie „wersję” Tomka Gromadzkiego. Słowak szuka okazji do bójki, operując przednią ręką i przedzierając się do bliskiego kontaktu. Chce boksować z bliska, bowiem ma czym uderzyć.
– ocenił Robert Parzęczewski. Nie ma również wątpliwości, że Robert Racz jest w dobrej formie…
– Odwołana została zaplanowana na 12 kwietnia jego walka z niepokonanym Ukraińcem Danielem Lapinem o pasy IBF International i WBA Continental w kategorii półciężkiej. Z pewnością jest w gazie, a przedłużony obóz przygotowawczy nie będzie kłopotem dla Racza. Nastawiam się na ciężki bój. Chcę wygrać w dobrym stylu i bez kontuzji. Robert Parzęczewski to ambitny, a przy tym… cierpliwy pięściarz. Jest przekonany, że tak jak kilku kolegów z polskich ringów, również on wkrótce stanie przed szansą spełnienia sportowych marzeń.
Reklama
– Powtórzę to jeszcze raz: pod każdym względem jestem gotowy na walki ze światową czołówką. Mentalnie dojrzałem do największych wyzwań. Podejmę ryzyko, bez obaw. Tylko aby pojawiły się propozycje. No cóż, pieniądze są ważne, nie mogę za pojedynki z tuzami zarabiać mniej za dotychczasowe walki. Sądziłem, że najpierw stoczę walkę o pas EBU, ale jak widać nie decyduje tylko sport, skoro przewidziani są bokserzy niżej ode mnie w rankingu. Póki co najważniejszy jest 10 maja i zwycięstwo w Radomsku – dodał „Arab” Parzęczewski. Podczas „Radomsko Korner Boxing Night” walczyć będą też inni zawodnicy Tymexu, tj. Krystian Buriański, Kamil Kużdzień, Stanisław Gibadło, Klemens Szczepaniak. Nie brakowało momentów przed tą walką, kiedy w komplecie trenowali wzajemnie sobie pomagając. Każdy ma swój styl i cele. Konkretni zawodnicy, którzy podejmują rękawice i nie kalkulują.
Polski mistrz WBC Silver Maciej Sulęcki (33-3, 13 KO) po ostatnim sukcesie i pokonaniu Ali Akhmedova w Kazachstanie walczyć będzie o tytuł tymczasowego mistrza świata (interim) wagi superśredniej (168 lbs, 76,2 kg). Jego rywalem będzie niepokonany zawodnik Christian Mbilli (28-0, 23 KO) a do pojedynku dojdzie w Quebec City w Kanadzie w dniu 25-go czerwca 2025 roku.
Pochodzący z Kamerunu Mbilli ma 28 lat i reprezentuje barwy Francji. Jest mistrzem kontynentalnym organizacji WBC (WBC Continental Americas Super Middle). Pas zdobył w 2022 roku i bronił go ośmiokrotnie na galach w Kraju Klonowego Liścia i USA. Tylko raz w tym czasie walczył we Francji i raz w Stanach Zjednoczonych.
Reklama
„Striczu” ma za sobą kilka walk o pasy mistrzowskie. Największą do tej pory była przegrana walka z Demetriusem Andrade o pas wagi średniej WBO. Polak przystępował do niej jako posiadacz pasa (interim) o jaki będzie bił się tym razem w dużo bardziej prestiżowej WBC. Wygrany stanie się obowiązkowym pretendentem do walki z Saulem „Canelo” Alvarezem, ale na razie nie ma co tak wybiegać w przyszłość, bo Mbilli jest niezwykle silnym zawodnikiem a dodatkowo teren jemu będzie sprzyjał.
Dla Sulęckiego nie jest to nowa sytuacja, bo w Kazachstanie zdemolował Ali Akhmedova w Astanie, stolicy kraju. Walczył także skutecznie z Gabrielem Rosado w USA zdobywając pas WBO International.
Organizacja KSW wyznaczyła Arkadiusza Wrzoska (6-0 MMA, 6-0 KSW) jako pretendenta do walki o pas mistrzowski wagi ciężkiej. 32-letni fighter zmierzy się z aktualnym czempionem tej wagi, Philem de Friesem (26-6 MMA, 13-0 KSW). Do pojedynku dojdzie na gal KSW 107, która odbędzie się w hali Ergo Arena, na granicy Gdańska i Sopotu, w dniu 14 czerwca 2025.
Wrzosek ma za sobą serię 6 zwycięstw w KSW, po tym jak zakończył współpracę z Glory Kickboxing i podjął rywalizację w MMA. Ostatnia walka to efektowne zwycięstwo nad Matheusem Scaffelem z Belgii.
Reklama
De Fries po raz dwunasty będzie bronił pasa w polskiej organizacji. 39-letni Anglik ma jedną z najdłuższych serii zwycięstw w KSW i uchodzi za najlepszego zawodnika organizacji w tej kategorii wagowej.
Wyczekiwane zderzenie na szczycie wagi ciężkiej KSW zbliża się wielkimi krokami. Podczas gali XTB KSW 107 Phil De Fries (26-6, 1NC, 7 KO, 14 Sub), wieloletni dominator królewskiej kategorii wagowej, stanie w mistrzowskie szranki z niepokonanym w zawodowym MMA pretendentem do tytułu, Arkadiuszem Wrzoskiem (6-0, 4 KO, 1 Sub). Do pojedynku o pas dojdzie 14 czerwca w gdańsko-sopockiej ERGO ARENIE.
Phil De Fries po raz trzynasty stanie do obrony pasa królewskiej kategorii wagowej. Anglik jest najdłużej panującym czempionem w historii organizacji KSW. Na tronie wagi ciężkiej zasiada od roku 2018 i jest na niesamowitej fali czternastu wygranych z rzędu. Mistrz ostatni raz walczył podczas gali XTB KSW 100. Starł się z Darko Stošiciem i rozbił go ciosami już w pierwszej rundzie pojedynku. Anglik w całej karierze stoczył 33 pojedynki, z których 26 wygrał. De Fries znany jest ze swoich umiejętności zapaśniczych. Aż piętnaście razy poddawał rywali, w siedmiu pojedynkach tryumfował przez nokaut, a czternaście razy zwyciężał już w pierwszej rundzie.
Reklama
Arkadiusz Wrzosek idzie jak burza przez świat MMA, do którego wkroczył w roku 2022. Wywodzący się z kickboxingu fighter stoczył i wygrał sześć pojedynków w klatce. Tylko jedno jego starcie dotrwał do decyzji sędziowskiej, a cztery zakończyły się tryumfami już w pierwszej rundzie. Przed debiutem w MMA Warszawiak zdobył tytuł amatorskiego mistrza świata w K1, mistrza Europy w muay thai oraz wiele medali mistrzostw Polski w tych dyscyplinach sportu. Jest byłym mistrzem organizacji FEN oraz byłym zawodnikiem prestiżowej marki Glory. Swoje niesamowite umiejętności walki w stójce z powodzeniem wykorzystuje w klatce, gdzie cztery razy posyłał rywali na deski. Obecnie zajmuje trzecie miejsce w rankingu wagi ciężkiej KSW, a ostatni raz rywalizował w listopadzie zeszłego roku, kiedy to błyskawicznie rozbił doświadczonego Matheusa Scheffela.
Powiedzenie „co się odwlecze, to nie uciecze” jak ulał pasuje do niepokonanego na zawodowych ringach Krystiana Buriańskiego (3-0, 3 KO). Nowy mistrz nokautów 10 maja 2025 roku na gali „Radomsko Korner Boxing Night” spotka się z Czechem Ondrejem Buderą (18-43-2, 9 KO). Transmisja w TVP Sport. Bilety na eBilet.pl.
Co wykluczyło błyskotliwego i skutecznego Krystiana Buriańskiego z występu na „Dzierżoniów Boxing Night”?
Reklama
Na sam koniec przygotowań dopadła mnie grypa. W zasadzie na 6 dni przed walką, czyli w okresie, w którym rozpoczynam zazwyczaj zrzucać wagę do limitu. 7 tygodni ciężkiej pracy niestety zakończone rozczarowaniem.
– powiedział Krystian Buriański.
Można powiedzieć, że historia zatoczyła koło, bowiem w Dzierżoniowie z Ondrejem Buderą spotkał się inny pięściarz Tymexu – Klemensem Szczepaniakiem (4-0, 2 KO). Zwyciężył jednogłośnie na punkty.
Spodziewałem się wygranej Klemensa, bo wiedziałem jak ciężko pracował. Budera zaskoczył mnie swoją wytrzymałością. Myślałem, że dojdzie do wygranej przed czasem, a tymczasem wyszło jego doświadczenie.
– przyznał Krystian Buriański.
Pięściarz z Kielc po chorobie natychmiast wrócił do treningów. – Od razu jak poczułem się lepiej wszedłem w mocne przygotowania, bo nie ma zbytnio czasu żeby się rozdrabniać. Sparingi rozpoczęte, treningi mocne również – dodał.
Reklama
Jak do tej pory żaden z jego przeciwników na profesjonalnych ringach nie wytrwał dłużej niż 2 runda.
Fajnie jest wygrywać przed czasem, to na pewno, ale „czasówka” ma przyjść sama… Jeśli się na nią nastawiamy to zazwyczaj jest odwrotnie. Staram się nie narzucać presji sam sobie, że muszę zwyciężać przed czasem. Kibiców mogłem przyzwyczaić do takich wygranych, ale nie zawsze tak będzie.
– mówił Krystian Buriański.
Jak ma wyglądać najbliższa przyszłość bokserska zawodnika Tymexu? – Chcę podnosić z każdą walką swój poziom i być lepszy od siebie każdego dnia. Ciężko na to pracuję i liczę, że to kiedyś zaowocuje.
Pierwsze skojarzenia Krystiana Buriańskiego z Radomskiem? W barwach Tymex Boxing Promotion walczył jak dotąd w Dzierżoniowie (debiut), Pionkach i Złotowie. – Radomsko na ten moment kojarzy mi się tylko z Robertem Parzęczewskim. A to z racji jego cyklicznych występów na galach w tym mieście.
10 maja po raz kolejny w walce wieczoru wystąpi pochodzący z Częstochowy Robert „Arab” Parzęczewski (33-2, 20 KO). Kibice obejrzą w akcji także m.in.: Stanisława Gibadło, Kamila Kuździenia i Klemensa Szczepaniaka.
Sparowaliśmy ostatnio w Częstochowie, najwięcej rund miałem z Klemensem i Robertem. Pozostali koledzy Stanisław i Kamil też byli na wspólnych sparingach. Każdy z nas ma walczyć na gali w Radomsku, wiec świetnie się składa.
– powiedział Krystian Buriański, który od kilku tygodni prowadzi własny klub „Golden Gloves Gym” w Kielcach.
Karate to jedna z najpopularniejszych sztuk walki na świecie. Na przestrzeni wielu lat miała swoich przedstawicieli w najlepszych ligach sportów walki na świecie. Wystarczy wspomnieć Georgesa St. Pierre’a, Glaube Feitosę czy Semmy’ego Schilta. A jak to wygląda na naszym podwórku? Oto lista TOP 5 najlepszych karateków w polskim MMA i K-1.
1. Marcin Prachnio (UFC)
Prowadzący swoją karierę poza Polską Marcin Prachnio jest najbardziej sprawdzonym karateką, który z polskiego rynku przekwalifikował się do innego sportu. Po dziesięciu walkach i zdobyciu pasa chorwackiej Final Fight Championship Polak zakotwiczył w ONE Championship, w którym nie doczekał się jednak walki o pas. Po czterech zwycięstwach nie poszedł śladami Michała Pasternaka, a związał się z UFC. Tam falstart i trzy porażki min. z obecnie panującym w dywizji półciężkiej Mogamedem Ankalaevem. Z czasem jednak Prachnio się odbudował i zaczął wygrywać w dowodzonej przez Danę White’a organizacji. 36-latek wciąż znajduje się w szeregach światowego giganta i kto wie, jak ostatecznie zakończy się jego przygoda z najsilniejszą ligą MMA na świecie.
Reklama
2. Maciej Górski (KSW)
Były mistrz KSW w wadze lekkiej, Maciej Górski wywodzi się z karate pełnokontaktowego. Był pierwszym popularnym, a przynajmniej tak kreowanym, mistrzem Konfrontacji Sztuk Walki. Pochodzący z Konina zawodnik stoczył 17 walk w zawodowym MMA, z czego 10 zwyciężył. O ile w Polsce ciężko było znaleźć na niego lepszego zawodnika w jego prime, o tyle odbił się od ówczesnej europejskiej czołówki. Ostatnią walkę stoczył w marcu 2015 roku, kiedy to został zastopowany w drugiej rundzie przez Sebastiana Romanowskiego na gali nieistniejącej już organizacji Xcage w Toruniu. Był pierwszym karateką, który odniósł sukces w innej formule.
Kolejny reprezentant karate w MMA, walczący w największej polskiej organizacji. Reprezentant karate shotokan był pretendentem do tymczasowego tytułu mistrza KSW w wadze piórkowej, gdy na KSW 100 zmierzył się z Robertem Ruchałą. Ponadto ma na swoim koncie trzy obrony pasa mistrza FEN w wadze piórkowej. Zawodnik Mighty Bulls Gdynia pozostaje nieaktywny od wspomnianej KSW 100 i czekamy na jego powrót do okrągłej klatki największej polskiej organizacji.
Reklama
4. Paweł Biszczak (FEN)
Pochodzący z Legnicy zawodnik był mistrzem organizacji FEN. Walczył również z powodzeniem w DSF Kickboxing Challenge. Jego pojedynki z Zakarią Baitarem czy Wojciechem Wierzbickim to absolutne klasyki. Wywodzący się z karate kyokushin zawodowy strażak nie zdobył pasa DSF Kickboxing Challenge, ale był mistrzem FEN dwukrotnie broniąc czempionatu w wadze do 77 kg. Nie udał mu się podbój Rosji, gdy w 2013 roku przegrał z fenomenalnym zawodnikiem Muay Thai, Dmitrijem Valentem.
5. Maciej Tercjak (Karate Combat)
Łomżyński karateka zaistniał nokautując Aleksego Zienkiewicza na gali HFO 12 w Ostrołęce. Po fenomenalnym wysokim kopnięciu w końcu otworzyły się dla niego drzwi w amerykańskim Karate Combat, w której nie szło mu jednak najlepiej. Cztery walki i cztery porażki, w tym dwie przed czasem, to bilans wywodzącego się z kyokushin fightera. W międzyczasie stoczył również walkę na FEN, a niebawem czeka go pojedynek w turnieju w Chinach.