Wygrana…, potem pas! Krzeszowski chce zdominować Herrmanna!
17 maja na gali Babilon MMA 52 w Nowym Targu Mariusz Krzeszowski (Czerwony Smok) i Szymon Herrmann (Ankos MMA) stoczą pojedynek, którego zwycięzca powalczy o mistrzowski pas w wadze średniej. – Mam konkretny plan do zrealizowania – mówi Krzeszowski. Bilety na galę Babilon MMA 52 dostępne w serwisie Eventim, transmisja na kanałach grupy POLSAT.

27-letni Mariusz Krzeszowski (4-1) ma na koncie 3 wygrane z rzędu od czasu minimalnej porażki przez niejednogłośną decyzję z Samuelem Vogtem na gali Babilon MMA 37. Ostatnio zawodnik Czerwonego Smoka wygrywał kolejno z Mateuszem Golą, Jarosławem Lechem i Filipem Tomczakiem.
AKTUALNA KARTA WALK BABILON MMA 52
– Wszystko w mojej karierze dzieje się szybko, ale nie mam czasu się nad tym zastanawiać. Jestem skoncentrowany na pracy i kolejnych krokach. Każda walka to nowe wyzwanie, dlatego nie myślę o bilansie czy tempie kariery. Cieszę się, że mogę stanąć do eliminatora w kategorii średniej. Do pojedynku z Szymonem Herrmannem podchodzę z dużym szacunkiem, ale też z pełną wiarą w siebie i w zespół – mówi Krzeszowski.
Przełomowym momentem była całkowita dominacja nad byłym pretendentem do tytułu Filipem Tomczakiem (10-6-1). Weteran nie był w stanie nawiązać z Krzeszowskim wyrównanej walki i przegrał wysoko na punkty na gali Babilon MMA 47 w Wieliczce.
– Od początku kariery celowo mierzyliśmy się z mocnymi rywalami. To była przemyślana droga – walczyć z tymi, którzy naprawdę mogą coś sprawdzić i dać rozwój. Starcie z Tomczakiem było dla mnie dużym testem. Pokazałem, że potrafię dominować także na tle bardzo doświadczonych zawodników, co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że jestem gotowy na walki o najwyższe cele w Babilon MMA – podkreśla Krzeszowski.
Uczestnicy eliminatora nie mieli okazji się poznać ani wspólnie trenować, choć obaj mieszkają w Poznaniu. Obaj dodają, że rywalizacja klubowa (Ankos vs Czerwony Smok) z ich perspektywy nie ma żadnego znaczenia.
– Nie mieliśmy okazji trenować czy sparować, choć oczywiście w naszym środowisku zawodnicy się kojarzą. W klubie nie ma żadnej dodatkowej presji związanej z tym, że to rywal z Ankosu. Traktujemy to jak każdą inną walkę. Skupiam się na taktyce, treningu i realizacji planu, a nie na klubowej otoczce – mówi Krzeszowski.
Choć na papierze pojedynek zapowiada się na klasyczne 50-50, obaj zawodnicy są przekonani, że mają swoje przewagi. Krzeszowski uważa, że będzie w stanie zdominować rywala.
– Analizowaliśmy styl Szymona – to solidny, dobrze poukładany zawodnik, który wie, co robi w klatce. Ma swoje atuty, ale widzę też obszary, gdzie mogę go zdominować. Uważam, że tempo, kontrola dystansu i presja będą po mojej stronie. Mamy z narożnikiem konkretny plan na ten pojedynek i chcemy go zrealizować w stu procentach.
Na zwycięzcę czeka już mistrz wagi średniej – Adrian Błeszyński, który z pewnością z zaciekawieniem obejrzy starcie Herrmann vs Krzeszowski na gali Babilon MMA 52 w Nowym Targu.
– Adrian „Ares” Błeszyński to duże nazwisko i wielka postać tej kategorii, ale nie wybiegam w przyszłość. Teraz cała moja uwaga skupia się na eliminatorze. Wiem, co jest stawką, ale podchodzę do tego krok po kroku. Najpierw muszę wygrać z Herrmannem – dopiero wtedy będzie czas, by myśleć o mistrzowskim starciu, niezależnie od miejsca i atmosfery – kończy Mariusz Krzeszowski.