UFC 94: Lyoto Machida vs Thiago Silva – analiza pojedynku!
Obaj to Brazylijczycy, jeden z Belém (Machida), drugi z Kurytyby (Silva). Obaj są niepokonani w MMA, mało tego, mają identyczny dorobek 13 zwycięstw. Stopniowo zyskują coraz większe uznanie w UFC, dzięki czemu jest niemal pewne, że zwycięzca wkrótce dostanie titleshota o tytuł wagi półśredniej, wagi uznawanej za zdecydowanie najmocniej obsadzoną w UFC, gdzie pas mistrzowski bardzo często zmienia swoich właścicieli. Wydaje się, że najpierw dojdzie do walki obecnego mistrza, Rashada Evansa z byłym, Quintonem Jacksonem, a potem któryś z nich stanie w szranki z Machidą bądź Silvą. Przewidujemy, że analizowana walka wyłoni przyszłego mistrza UFC.
Machida zaczął swoją przygodę ze sportami walki od Shotokan Karate, gdzie jest czarnym pasem, podobnie jak w Brazylijskim Jiu Jitsu, co ciekawe trenował także Sumo, startując w zawodach nawet z pewnymi sukcesami. W formule MMA pokonał już wielu uznanych rywali jak Stephan Bonnar, Rich Franklin (jego pierwsza porażka), B.J. Penn, a w UFC m.in. Kazuhiro Nakamurę, Sokoudjou oraz ostatnio Tito Ortiza. Spore dyskusje wzbudza jego styl walki, oparty na żelaznej taktyce, dobrej obronie i walce z kontry. Dla niektórych jest to bardzo nudny styl, ale jeśli przyjrzeć mu się dokładnie widać w nim to co najważniejsze, czyli jego skuteczność, w końcu jeszcze nikt nie znalazł sposobu na rozważny styl popularnego ”Smoka”. Doskonałym przykładem jest pojedynek z Ortizem, gdy Machida praktycznie nie pozwalał rywalowi nawet na wyprowadzenie celnych ciosów, neutralizując jego wszystkie atuty. Dodatkowo pomaga mu w tym świetna technika i zwykle wygrywa na punkty.
Trenujący w American Top Team Silva podobnie jak Machida może się pochwalić czarnym pasem BJJ, aczkolwiek bardzo rzadko korzysta ze swoich umiejętności rodem z tego stylu, przez co pojawia się analogia do Wanderlei’a Silvy, z którym swego czasu trenował w Chute Boxe. Pierwszych 8 walk w MMA stoczył w ”Kraju Kawy”, potem po epizodzie w Japonii uzyskał angaż w UFC. W przeciwieństwie do Machidy walki rozstrzyga niemal zawsze przed czasem, najczęściej po serii mocnych ciosów, zarówno w stójce jak i parterze. Najcięższym przeciwnikiem Silvy w oktagonie był nasz rodak, Tomasz Drwal, którego skończył ”dopiero” w końcówce drugiej rundy. Oprócz tego w UFC pokonał Jamesa Irvina, Houstona Alexandra i Antônio Mendesa. Zwykł walczyć w bardzo agresywnym, ofensywnym stylu, więc dojdzie do ciekawej konfrontacji dwóch różnych żywiołów: ognia (Silva) z wodą (Machida).
Stójka
To najmocniejsza płaszczyzna walki u obu Brazylijczyków. Machida braki siłowe niweluje bardzo dobrą techniką, zwłaszcza kopnięć, przypomina się zwłaszcza ”double kick” w walce z Ortizem. Kopie dobre, dokładne lowkicki, potrafi także postraszyć highkickiem, o czym przekonał się na własnej skórze Rich Franklin. Kolana także są jego mocną stroną i to nie tylko w klinczu, Ortiz po otrzymaniu jednego na korpus znalazł się w potężnych tarapatach. Boksersko nie prezentuje już się tak solidnie, wynika to z jego przeszłości w Karate. Sam Machida mówił, że dostosował swoje Karate do MMA i trzeba przyznać, że to mu się udało. Jak mało kto potrafi wyprowadzać akcje, walcząc ”na wstecznym biegu”. Boks Silvy jest sporo lepszy, jego ciosy mają większą siłę, a przy tym są precyzyjne, Tomek Drwal mógłby na ten temat co nieco opowiedzieć. Najczęściej kopie tylko lowkick, ale zwykle mocny. Poza tym jako były chuteboxer jest ekspertem w walce kolanami w klinczu. W połączeniu z agresją jego stójka robi na rywalach piorunujące wrażenie. Nie cofa się, stale wywiera presję na przeciwniku. Siła kontra technika, ofensywa kontra defensywa, boks kontra kopnięcia – tak to wygląda w stójce. Naszym zdaniem obaj są tutaj równie pewnymi zawodnikami.
Ocena:
Machida – 9
Silva – 9
Parter
Tu także ujawnia się różnica między nimi. Lyoto w parterze od razu szuka okazji na poddanie, nie ma ich wielu w rekordzie, ale potrafi je wykonywać. Nie jest może w parterze takim wirtuozem jak wielu jego rodaków, lecz potrafi tu pewnie kontrolować przeciwnika, nie pozwalając mu na zbyt wiele. Thiago co było powiedziane ma czarny pas BJJ, jednakże tylko raz w karierze wygrał przez poddanie. W parterze najczęściej koncentruje się na G&P, którym to kończył ostatnie boje w UFC z Alexandrem oraz Mendesem, ten ostatni musiał nawet odklepać po ciosach Silvy. Bije mocno, więc jego G&P zwykle przynosi zamierzony efekt. Zyskuje przewagę nad rywalem dzięki sile, a jak już się wstrzeli to ciężki los czeka tego nieszczęśnika, będącego pod nim. I tu trzeba dodać, że na plecach nie czują się zbyt pewnie, choć teoretycznie zawsze mogą spróbować przetoczenia, Machidzie udało się to zrobić z silnym Sokoudjou, a więc zawodnikiem porównywalnym pod tym względem z Silvą. Poddania kontra G&P – nadal porównanie wygląda remisowo.
Ocena:
Machida – 8
Silva – 8
Obalenia
Obalają zazwyczaj z klinczu, Silva robi to bardziej siłowo, Machida zaś często używa w tym celu podcięć. Lepiej od samych obaleń wychodzi im obrona przed nimi, choć zarówno jeden jak i drugi z Brazylijczyków nie jest w tym elemencie monolitem. Wydaje nam się, że ten element nie będzie decydować o końcowym rozstrzygnięciu w walce, bo nie jest on u nich wystarczająco dobry.
Ocena:
Machida – 7
Silva – 7
Kondycja i inne
Co do Machidy nie ma wątpliwości, że pod względem przygotowania kondycyjnego jest na wysokim poziomie, w końcu większość walk toczył na pełnym dystansie czasowym, zawsze te walki wygrywał, kończąc je w dobrym zdrowiu. Kondycja Silvy jest dość tajemnicza, ponieważ kończył on swych rywali w pierwszej, najpóźniej drugiej rundzie, przez co trudno stwierdzić, jakby sobie poradził z Machidą, walcząc przez trzy rundy. W przeciwieństwie do niego Machida ma niemałe doświadczenie z takich pojedynków, w których jego zwyciętwo orzekali sędziowie punktowi. W tym miejscu można zapisać pierwszy plus na korzyść ”Smoka”.
W kwestii taktycznego podejścia do walki przewagę także powinien osiągnąć Machida, zawsze będący w tym aspekcie prawidłowo przygotowany. W jego poczynaniach nie ma przypadku i ”podpalania się”, wszystkie decyzje w oktagonie podejmuje z głową, z rozwagą, uważając na to, by nie zostać skontrowanym w głupi sposób. Sytuacji podwyższonego ryzyka z jego udziałem było niewiele, jak np. duszenie trójkątne Ortiza, z którego jednak wspaniale się wydostał. Jego styl walki może powodować u rywali frustrację, a ktoś tak ofensywnie usposobiony jak Silva może zacząć podejmować pochopne, nieprzemyślane ataki, na które szczwany lis, jakim jest z pewnością Machida może odpowiedzieć skuteczną kontrą i w konsekwencji zdobyć wyraźną inicjatywę. Na tym m.in. polega kunszt Machidy. Obrona Silvy nie należy do najszczelniejszych, więc gdy Machida podkręci tempo może mieć problem, zresztą ostatnio jego braki w tym elemencie parokrotnie obnażył Antônio Mendes.
Ocena:
Machida – 8
Silva – 7
Suma:
Machida – 32
Silva – 31
Podsumowanie
Z prostego zabiegu dodawania wyszła nam jednopunktowa przewaga Machidy. Wspominaliśmy o tym, że obaj bohaterowie analizy to jakby dwa różne żywioły, aczkolwiek jeśli chodzi o ich umiejętności są bardzo porównywalne. Machida to ”przeczytany” zawodnik, wiadomo o nim właściwie wszystko, o Silvie nie można tego tak jasno powiedzieć, pewnym znakiem zapytania są jego poddania, kondycja i taktyka na tak inteligentnego fightera jak Machida. Na pewno ma duże szanse na zwycięstwo, lecz z kimś tak wszechstronnym jeszcze nie walczył, bowiem może polec zarówno w stójce jak i parterze. Dla Silvy nie będzie to komfortowa sytuacja. Machida przed walką wraz z teamem nakreśli strategię, której będzie chciał się trzymać przez całą walkę, a wielokrotnie pokazywał, że po mistrzowsku potrafi wcielać swój plan w życie. Dlatego też uważamy, że to właśnie większa ogłada taktyczna, lepsza obrona i cwaniactwo w walce da Machidzie w końcowym rozrachunku zwycięstwo nad rodakiem po emocjonującym pojedynku.
Typ ForumRing.pl: Lyoto Machida wygra przez decyzję
Wydarzenia