UFC 92: Forrest Griffin vs Rashad Evans – analiza pojedynku
Obaj jeszcze do niedawna byli dość niedocenianymi zawodnikami, cenionymi, ale nieprzesadnie. Ich kariery nabrały tempa, gdy wygrali w programie ”The Ultimate Fighter”, a co ciekawe Evans triumfował w wadze ciężkiej, potem dopiero zszedł do półciężkiej. Wygrywał, lecz brakowało mu zwycięstwa nad klasowym przeciwnikiem. Zanotował remis z Tito Ortizem, a we wrześniu na UFC 88 przyszedł przełom, jakim było zwycięstwo nad Chuckiem Liddellem przez efektowny nokaut, dzięki czemu dostał titleshota. U Griffina przełomowym momentem było pokonanie byłego mistrza PRIDE Mauricio ”Shoguna” Ruy przez poddanie. Przed walką nie dawano mu większych szans, tymczasem zdominował Brazylijczyka, zdobywając dzięki temu uznanie. Umocnił swoją pozycję walką z Quintonem Jacksonem, po której odebrał ”Rampage’owi” tytuł mistrzowski. Teraz Griffin po raz pierwszy będzie walczyć w obronie tytułu w chyba najlepiej obsadzonej kategorii wagowej w UFC.
Stójka
Obaj w tej płaszczyźnie prezentują się solidnie, ale walczą w różnym stylu. Mianowicie Griffin prezentuje stójkę bardziej wszechstronną i techniczną. Jego pięści nie mają porażającej siły, ale zwykle są dokładne. W odróżnieniu od wielu zawodników MMA nie zapomina o kopnięciach i kolanach, co pokazał w starciu z Jacksonem, mocno obijając jego nogę lowkickami, na które wówczas postawił. Evans zaś bardziej koncentruje się na boksie, choć potrafił nokautować highkickiem, ale wydaje nam się, że raczej oprze strategię na uderzeniach. Dysponuje mocnym, nokautującym ciosem, o czym na własnej skórze przekonał się Liddell. Ważnym aspektem mogą być warunki fizyczne. Griffin jest bowiem 11 cm wyższy, więc będzie mieć przewagę zasięgu ramion i nóg, co będzie pozwalało mu na swobodniejsze punktowanie rywala, Evans będzie zmuszony do skracania dystansu, prawdopodobnie będzie od czasu do czasu doskakiwać do Griffina.
Ocena:
Griffin – 8
Evans – 7
Parter
Podobnie jak w przypadku stójki mamy tu konfrontację siły z techniką. Evans jako typowy przedstawiciel szkoły zapaśniczej w MMA po obaleniu skupia się na obijaniu oponenta, nie walcząc zbytnio o pozycję na poddanie. Inaczej postępuje Griffin, który z uwagi na dobre umiejętności BJJ korzysta z tej broni i jak ma okazję podejmuje próbę założenia skutecznej akcji kończącej. Z pewnością wobec tego lepiej sobie radzi w walce z pleców, co może wykorzystać do założenia duszenia trójkątnego bądź dźwigni na rękę, choć Evans ma dobrą obronę przed poddaniami.
Ocena:
Griffin – 8
Evans – 7
Obalenia
W tym elemencie mocniejszy jest niewątpliwie Evans, mający przeszłość zapaśniczą i odnosi się to zarówno do inicjowania, jak i obroną przed obaleniami. Griffin nie zwykł obalać przez klasyczne wejście w nogi, najprędzej robi to z klinczu lub po prostu przez posadzenie rywala na deski po ciosie.
Ocena:
Griffin – 7
Evans – 9
Kondycja
To istotny element dla jednego i drugiego. Walka na pełnym dystansie czasowym nie stanowi dla nich jakiegoś nadludzkiego wysiłku, choć nie zapominajmy, że pojedynki mistrzowskie toczą się na dystansie pięciu rund, więc możliwe jest nawet 25 minut rywalizacji w oktagonie. Dla Evansa będzie to pierwsza taka walka w karierze, a Griffin w niezłym zdrowiu zakończył bój ze świetnym pod względem wytrzymałościowym ”Rampage’em” i tu można postawić mały plusik na jego korzyść.
Ocena:
Griffin – 9
Evans – 8
Ogółem:
Griffin – 32
Evans – 31
Podsumowanie
Naszym zdaniem górą z tej walki wyjdzie broniący tytułu Forrest Griffin. To nowoczesny zawodnik MMA, stale się uczący i cięko pracujący, by być jeszcze lepszym wojownikiem. Systematyczność zaprowadziła go na szczyt UFC i jeszcze trochę się na nim utrzyma. Będąc przez lata w cieniu największych gwiazd pokonał dwóch topowych zawodników i nabrał niezbędnej pewności siebie. W każdej płaszczyźnie walki może wyrządzić krzywdę Evansowi, więc będzie mieć szeroki wachlarz możliwości. Evans raczej na punkty nie wygra, wobec tego będzie musiał szukać swojej szansy na szybsze zakończenie pojedynku. Za Griffinem przemawia także większe doświadczenie w bojach z czołowymi fighterami. Evans jest rzecz jasna wymagającym przeciwnikiem, jeszcze bez porażki na koncie, lecz nie jest na papierze lepszy od ostatnich rywali Griffina, których on pokonał. Oczywiście to nie musi się tak przekładać, lecz mocniejsze argumenty na zwycięstwo ma Griffin, mający więcej opcji i dzięki temu możliwość modyfikowania planu walki w zależności od tego, jak mu będzie szło. Tym niemniej sukces nie przyjdzie mu łatwo, więc stawiamy na pięć rund i werdykt sędziowski.
Typ ForumRing.pl: Forrest Griffin wygra przez decyzję
Wydarzenia