Tomasz Romanowski zmierzy się z Aleksandarem Rakasem na KSW 63
FightSportPL
14-08-2021
1 min
Na gali KSW 63 zobaczymy jeszcze jeden polsko-chorwacki pojedynek. Zwycięzca programu „Tylko Jeden”, Tomasz Romanowski (13-8, 4 KO, 1 Sub), spotka się 4 września w okrągłej klatce z Aleksandarem Rakasem (16-8, 8 KO, 6 Sub). Starcie zostało zakontraktowane w umownym limicie do 80 kilogramów.
Tomasz Romanowski zadebiutował w KSW podczas gali KSW 55, gdzie po trzech rundach ciekawego starcia zwyciężył z Ionem Surdu. Ostatnio fani mieli okazję zobaczyć zawodnika ze Stargardu w pojedynku z Patrikiem Kinclem, w którym lepszy okazał się Czech. „Tommy” dał się poznać szerszej publiczności w programie „Tylko Jeden”. Po zwycięskich bojach z Mariuszem Radziszewskim i dwukrotnie z Marcinem Krakowiakiem wygrał reality show i zgarnął główną nagrodę.
Reklama
Aleksandar Rakas do tej pory stoczył jeden pojedynek dla KSW. Chorwat podczas gali KSW 58 zmierzył się z Michałem Michalskim i musiał uznać wyższość Polaka pod koniec pierwszej odsłony. Były karateka i mistrz Chorwacji w kickboxingu z 2008 roku mierzy się w formule MMA od 2011. Podopieczny Mirko „CroCopa” Filipovicia ma na koncie 15 wygranych pojedynków, z których 13 kończył przed czasem.
30-letni Słowak Ludovit Klein (23-4-1 MMA, 7-2-1 UFC), z sześcioma zwycięstwami i jednym remisem w ostatnich siedmiu walkach, będzie rywalem Mateusza Gamrota (24-3 MMA, 7-3 UFC). Do pojedynku dojdzie na gali UFC Fight Night (UFC Vegas 107) w dniu 31-go maja w Las Vegas (USA).
Nie ma co ukrywać, że nie jest to „to” nazwisko, którego oczekiwali polscy kibice i fani MMA. Będący poza pierwszą 15-stką rankingu Ultimate Fighting Championship Klein jest bardzo solidnym fighterem, który zapłacił już przysłowiowe „frycowe” I nie zamierza przegrywać walk.
Reklama
Gamrot po niejednogłośnej porażce z Danem Hookerem pozostawał w dziwnym zawieszeniu. Rywale przed nim i za nim w klasyfikacji otrzymywali lukratywne walki, a 34-letni Polak czekał i był w gotowości. Nie udało się nawet zastąpić kontuzjowanego Hookera w walce z Gaethje i wybrano Rafaela Fizieva, który przegrał z „Gamerem”. Jedyny plus to awans bez walki z 8 na 7 pozycję po porażce Michaela Chandlera z Paddym Pimblettem. Tym nie mniej liczymy na efektowną wygraną i przerwanie serii zwycięstw Słowaka.
Polski mistrz WBC Silver Maciej Sulęcki (33-3, 13 KO) po ostatnim sukcesie i pokonaniu Ali Akhmedova w Kazachstanie walczyć będzie o tytuł tymczasowego mistrza świata (interim) wagi superśredniej (168 lbs, 76,2 kg). Jego rywalem będzie niepokonany zawodnik Christian Mbilli (28-0, 23 KO) a do pojedynku dojdzie w Quebec City w Kanadzie w dniu 25-go czerwca 2025 roku.
Pochodzący z Kamerunu Mbilli ma 28 lat i reprezentuje barwy Francji. Jest mistrzem kontynentalnym organizacji WBC (WBC Continental Americas Super Middle). Pas zdobył w 2022 roku i bronił go ośmiokrotnie na galach w Kraju Klonowego Liścia i USA. Tylko raz w tym czasie walczył we Francji i raz w Stanach Zjednoczonych.
Reklama
„Striczu” ma za sobą kilka walk o pasy mistrzowskie. Największą do tej pory była przegrana walka z Demetriusem Andrade o pas wagi średniej WBO. Polak przystępował do niej jako posiadacz pasa (interim) o jaki będzie bił się tym razem w dużo bardziej prestiżowej WBC. Wygrany stanie się obowiązkowym pretendentem do walki z Saulem „Canelo” Alvarezem, ale na razie nie ma co tak wybiegać w przyszłość, bo Mbilli jest niezwykle silnym zawodnikiem a dodatkowo teren jemu będzie sprzyjał.
Dla Sulęckiego nie jest to nowa sytuacja, bo w Kazachstanie zdemolował Ali Akhmedova w Astanie, stolicy kraju. Walczył także skutecznie z Gabrielem Rosado w USA zdobywając pas WBO International.
27-letni polski pięściarz Piotr Łącz (13-0, 9 KO) debiutował i wygrał ważny pojedynek w turnieju wagi ciężkiej organizacji WBC (WBC Grand Prix – Heavyweight). Podczas sobotniej gali w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej, pokonał na punkty reprezentującego Belgię, Michaela Pirottona (10-1, 4 KO). Sędziowie punktowali jednogłośnie 59:55 – wszyscy dla polskiego zawodnika.
Belg był trudnym rywalem ze względu na świetne warunki fizyczne (196 cm) przy zaledwie 181 cm Łącza. Dodatkowo nieźle pracował na nogach. Jednak styl walki Łącza przypominający Mike Tysona był bardziej przekonujący dla sędziów i publiczności w Global Theater. Co prawda Piotr miał zadyszkę w połowie walki, ale potem wzmocnił tempo ataków i spychał o rok starszego rywala do defensywy.
Reklama
Werdykt okazał się korzystny dla Piotra Łącza i mogliśmy odetchnąć z ulgą. Polak wszedł do 16-stki zawodników, którzy toczyć będą kolejne walki. Dodatkowo to duży sukces polskiej wagi ciężkiej, gdzie ostatnio tylko Damian Knyba rokuje szanse na międzynarodwe sukcesy a pozostali muszą toczyć bratobójcze polsko – polskie walki.
Powiedzenie „co się odwlecze, to nie uciecze” jak ulał pasuje do niepokonanego na zawodowych ringach Krystiana Buriańskiego (3-0, 3 KO). Nowy mistrz nokautów 10 maja 2025 roku na gali „Radomsko Korner Boxing Night” spotka się z Czechem Ondrejem Buderą (18-43-2, 9 KO). Transmisja w TVP Sport. Bilety na eBilet.pl.
Co wykluczyło błyskotliwego i skutecznego Krystiana Buriańskiego z występu na „Dzierżoniów Boxing Night”?
Reklama
Na sam koniec przygotowań dopadła mnie grypa. W zasadzie na 6 dni przed walką, czyli w okresie, w którym rozpoczynam zazwyczaj zrzucać wagę do limitu. 7 tygodni ciężkiej pracy niestety zakończone rozczarowaniem.
– powiedział Krystian Buriański.
Można powiedzieć, że historia zatoczyła koło, bowiem w Dzierżoniowie z Ondrejem Buderą spotkał się inny pięściarz Tymexu – Klemensem Szczepaniakiem (4-0, 2 KO). Zwyciężył jednogłośnie na punkty.
Spodziewałem się wygranej Klemensa, bo wiedziałem jak ciężko pracował. Budera zaskoczył mnie swoją wytrzymałością. Myślałem, że dojdzie do wygranej przed czasem, a tymczasem wyszło jego doświadczenie.
– przyznał Krystian Buriański.
Pięściarz z Kielc po chorobie natychmiast wrócił do treningów. – Od razu jak poczułem się lepiej wszedłem w mocne przygotowania, bo nie ma zbytnio czasu żeby się rozdrabniać. Sparingi rozpoczęte, treningi mocne również – dodał.
Reklama
Jak do tej pory żaden z jego przeciwników na profesjonalnych ringach nie wytrwał dłużej niż 2 runda.
Fajnie jest wygrywać przed czasem, to na pewno, ale „czasówka” ma przyjść sama… Jeśli się na nią nastawiamy to zazwyczaj jest odwrotnie. Staram się nie narzucać presji sam sobie, że muszę zwyciężać przed czasem. Kibiców mogłem przyzwyczaić do takich wygranych, ale nie zawsze tak będzie.
– mówił Krystian Buriański.
Jak ma wyglądać najbliższa przyszłość bokserska zawodnika Tymexu? – Chcę podnosić z każdą walką swój poziom i być lepszy od siebie każdego dnia. Ciężko na to pracuję i liczę, że to kiedyś zaowocuje.
Pierwsze skojarzenia Krystiana Buriańskiego z Radomskiem? W barwach Tymex Boxing Promotion walczył jak dotąd w Dzierżoniowie (debiut), Pionkach i Złotowie. – Radomsko na ten moment kojarzy mi się tylko z Robertem Parzęczewskim. A to z racji jego cyklicznych występów na galach w tym mieście.
10 maja po raz kolejny w walce wieczoru wystąpi pochodzący z Częstochowy Robert „Arab” Parzęczewski (33-2, 20 KO). Kibice obejrzą w akcji także m.in.: Stanisława Gibadło, Kamila Kuździenia i Klemensa Szczepaniaka.
Sparowaliśmy ostatnio w Częstochowie, najwięcej rund miałem z Klemensem i Robertem. Pozostali koledzy Stanisław i Kamil też byli na wspólnych sparingach. Każdy z nas ma walczyć na gali w Radomsku, wiec świetnie się składa.
– powiedział Krystian Buriański, który od kilku tygodni prowadzi własny klub „Golden Gloves Gym” w Kielcach.
Podczas gali XTB KSW 106 w Lyonie, która odbędzie się 10 maja w hali LDLC Arena, zdobywca trzech pasów europejskich organizacji MMA i numerem siedem rankingu wagi lekkiej KSW, Aymardem Guih (19-13-1, 3 KO, 7 Sub), przywita debiutującego w okrągłej klatce Mateusza Makarowskiego (11-7-1, 8 KO, 1 Sub). Obaj zawodnicy początkowo mieli zmierzyć się z innymi rywalami. Guih był zestawiony z Marianem Ziółkowskim, jednak ten wszedł w zastępstwie do walki wieczoru, a Makarowski miał walczyć z Ramzanem Jembievem, ale ten musiał wycofać się z pojedynku z powodu kontuzji.
Aymard Guih pozostaje niepokonany w klatce KSW. Debiutując w organizacji pokonał Francisco Barrio, a w drugim starciu zwyciężył z Dawidem Śmiełowskim. Francuz rywalizuje w zawodowym MMA od roku 2012. W tym czasie stoczył 33 pojedynki, z których 19 wygrał. W trakcie bogatej kariery wywalczył pas mistrzowski wagi półśredniej Szwajcarskiej organizacji Hard Fighting Championship, a następnie zdobył pasy wagi półśredniej i średniej francuskiej marki Hexagone MMA. Guih, który jest czarnym pasem w judo, zbierał doświadczenie walcząc między innymi dla takich organizacji jak Bellator czy Cage Warriors. Poza swoim krajem i Polską rywalizował w Anglii, Rosji, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Włoszech i Szwajcarii.
Mateusz Makarowski rywalizuje w zawodowym MMA od roku 2018. 28-latek znany jest z efektownego stylu walki. Jego starcie z Krystianem Blezieniem przez wielu było uznane najlepszą i najbardziej krwawą walką roku 2022. Makarowski aż dziewięć z jedenastu wygranych walk kończył przed czasem. Osiem razy posyłał rywali na deski, a pięć razy robił to już w pierwszej rundzie. Mateusz jest byłym mistrzem wagi lekkiej organizacji Babilon MMA, a w ostatnim starciu pokonał znanego z KSW Sebastiana Rajewskiego.
Reklama
For Mateusz Makarowski 🇵🇱 there is no too big challenge. Polish fighter will now face number 7 ranked Aymard Guih 🇫🇷. Ramzan Jembiev had to withdraw from the fight due to an injury.