Michał Królik wraca na ring na Babilon Boxing Show!
FightSportPL
18-02-2021
1 min
Po nie do końca udanym debiucie w boksie zawodowym szybko na ring powraca Michał Królik (0-1). Mistrz kickboxingu już 26 lutego będzie miał szansę pokazać, czy w ciagu niespełna miesiąca udało mu się poczynić znaczące postępy. Na gali Babilon Boxing Show rywalem „Matrixa” będzie debiutujący Norayr Hovhannisyan. Walkę zakontrowano na 4 rundy w limicie do 63 kg. Transmisja na kanałach grupy Polsat oraz w aplikacji ipla.
Na gali Babilon Boxing Show swój drugi zawodowy pojedynek w bokserskich rękawicach stoczy mistrz kategorii piórkowej organizacji Babilon MMA i FEN – Daniel Rutkowski (MMA 12-2). 32-letni „Rutek” zmierzy się z Kubańczykiem Evanderem Riverą (1-0, 1 KO) w sześciorundowym pojedynku. W polsko-polskim starciu młodości z doświadczeniem Łukasza Staniocha (5-0, 1 KO) sprawdzi blisko 44-letni Rafał Jackiewicz (51-28-3, 22 KO). W ringu pokaże się także utytułowany zawodnik boksu olimpijskiego Igor Jakubowski (2-1, 1 KO), który postara się wrócić na zwycięskie tory w pojedynku z Krzysztofem Włodarczykiem (0-0-1).
Polski mistrz WBC Silver Maciej Sulęcki (33-3, 13 KO) po ostatnim sukcesie i pokonaniu Ali Akhmedova w Kazachstanie walczyć będzie o tytuł tymczasowego mistrza świata (interim) wagi superśredniej (168 lbs, 76,2 kg). Jego rywalem będzie niepokonany zawodnik Christian Mbilli (28-0, 23 KO) a do pojedynku dojdzie w Quebec City w Kanadzie w dniu 25-go czerwca 2025 roku.
Pochodzący z Kamerunu Mbilli ma 28 lat i reprezentuje barwy Francji. Jest mistrzem kontynentalnym organizacji WBC (WBC Continental Americas Super Middle). Pas zdobył w 2022 roku i bronił go ośmiokrotnie na galach w Kraju Klonowego Liścia i USA. Tylko raz w tym czasie walczył we Francji i raz w Stanach Zjednoczonych.
Reklama
„Striczu” ma za sobą kilka walk o pasy mistrzowskie. Największą do tej pory była przegrana walka z Demetriusem Andrade o pas wagi średniej WBO. Polak przystępował do niej jako posiadacz pasa (interim) o jaki będzie bił się tym razem w dużo bardziej prestiżowej WBC. Wygrany stanie się obowiązkowym pretendentem do walki z Saulem „Canelo” Alvarezem, ale na razie nie ma co tak wybiegać w przyszłość, bo Mbilli jest niezwykle silnym zawodnikiem a dodatkowo teren jemu będzie sprzyjał.
Dla Sulęckiego nie jest to nowa sytuacja, bo w Kazachstanie zdemolował Ali Akhmedova w Astanie, stolicy kraju. Walczył także skutecznie z Gabrielem Rosado w USA zdobywając pas WBO International.
Organizacja KSW wyznaczyła Arkadiusza Wrzoska (6-0 MMA, 6-0 KSW) jako pretendenta do walki o pas mistrzowski wagi ciężkiej. 32-letni fighter zmierzy się z aktualnym czempionem tej wagi, Philem de Friesem (26-6 MMA, 13-0 KSW). Do pojedynku dojdzie na gal KSW 107, która odbędzie się w hali Ergo Arena, na granicy Gdańska i Sopotu, w dniu 14 czerwca 2025.
Wrzosek ma za sobą serię 6 zwycięstw w KSW, po tym jak zakończył współpracę z Glory Kickboxing i podjął rywalizację w MMA. Ostatnia walka to efektowne zwycięstwo nad Matheusem Scaffelem z Belgii.
Reklama
De Fries po raz dwunasty będzie bronił pasa w polskiej organizacji. 39-letni Anglik ma jedną z najdłuższych serii zwycięstw w KSW i uchodzi za najlepszego zawodnika organizacji w tej kategorii wagowej.
Wyczekiwane zderzenie na szczycie wagi ciężkiej KSW zbliża się wielkimi krokami. Podczas gali XTB KSW 107 Phil De Fries (26-6, 1NC, 7 KO, 14 Sub), wieloletni dominator królewskiej kategorii wagowej, stanie w mistrzowskie szranki z niepokonanym w zawodowym MMA pretendentem do tytułu, Arkadiuszem Wrzoskiem (6-0, 4 KO, 1 Sub). Do pojedynku o pas dojdzie 14 czerwca w gdańsko-sopockiej ERGO ARENIE.
Phil De Fries po raz trzynasty stanie do obrony pasa królewskiej kategorii wagowej. Anglik jest najdłużej panującym czempionem w historii organizacji KSW. Na tronie wagi ciężkiej zasiada od roku 2018 i jest na niesamowitej fali czternastu wygranych z rzędu. Mistrz ostatni raz walczył podczas gali XTB KSW 100. Starł się z Darko Stošiciem i rozbił go ciosami już w pierwszej rundzie pojedynku. Anglik w całej karierze stoczył 33 pojedynki, z których 26 wygrał. De Fries znany jest ze swoich umiejętności zapaśniczych. Aż piętnaście razy poddawał rywali, w siedmiu pojedynkach tryumfował przez nokaut, a czternaście razy zwyciężał już w pierwszej rundzie.
Reklama
Arkadiusz Wrzosek idzie jak burza przez świat MMA, do którego wkroczył w roku 2022. Wywodzący się z kickboxingu fighter stoczył i wygrał sześć pojedynków w klatce. Tylko jedno jego starcie dotrwał do decyzji sędziowskiej, a cztery zakończyły się tryumfami już w pierwszej rundzie. Przed debiutem w MMA Warszawiak zdobył tytuł amatorskiego mistrza świata w K1, mistrza Europy w muay thai oraz wiele medali mistrzostw Polski w tych dyscyplinach sportu. Jest byłym mistrzem organizacji FEN oraz byłym zawodnikiem prestiżowej marki Glory. Swoje niesamowite umiejętności walki w stójce z powodzeniem wykorzystuje w klatce, gdzie cztery razy posyłał rywali na deski. Obecnie zajmuje trzecie miejsce w rankingu wagi ciężkiej KSW, a ostatni raz rywalizował w listopadzie zeszłego roku, kiedy to błyskawicznie rozbił doświadczonego Matheusa Scheffela.
Rosjanie bardzo liczą na zdjęcie blokady imprez sportowych międzynarodowych organizacji w jakich znalazła się Rosja w wyniku sankcji za wywołanie wojny na Ukrainie. Forpocztą może okazać się tu organizacja Ultimate Fighting Championship (UFC), której szef Dana White jest związany emocjonalnie z prorosyjską administracją prezydenta Donalda Trumpa.
Rosyjska prasa i władze polityczne nie ukrywają, że są pozytywne sygnały dla nich. UFC może być w „pakiecie” jako sygnał odwilży. Poinformował o tym na portalu społecznościowym X specjalny przedstawiciel prezydenta Rosji ds. inwestycji i współpracy gospodarczej z zagranicą, szef Rosyjskiego Funduszu Inwestycji Bezpośrednich (RDIF) – Kiriłł Dmitrijew.
Reklama
Co za występ! Pracujemy nad wznowieniem gal UFC w Rosji. To może się wkrótce wydarzyć.
– napisał Dmitrijew, komentując udział prezydenta USA Donalda Trumpa na evencie UFC 314 w Miami.
Warto przy tej okazji przypomnieć, że Trump mimo napiętego kalendarza pojawił się w hali Kaseya Center, a wcześniej brał udział w starcie swojego turnieju golfowego. Do kalendarza niestety nie załapał się pogrzeb żołnierzy, którzy zginęli na Litwie i chowani byli w Arlingon na cmentarzu wojskowym. To częściowo świadczy o wadze jaką administracja przywiązuje do wydarzeń MMA serwowanych przez UFC.
Wcześniej wpływowy komentator organizacji Joe Rogan powiedział, że nie pojedzie na galę do Kanady, ale wolałby pojechać do Rosji na podobny event. Nie w sposób tutaj nie połączyć tego z wojną medialną jaką wytoczył Kanadzie Donald Trump, gdy zachęcał do „przyłączenia się” do USA. Wywołało to potężną reakcję Kanadyjczyków i napięcia między krajami. Rogan jako apologeta Trumpa, nie może liczyć w Kraju Klonowego Liścia na ciepłe przyjęcie. Co innego w Rosji. Tutaj wszyscy wspierający Trumpa i prorosyjski kierunek, mogą liczyć na ciepłe przyjęcie.
Reklama
Pierwszy oficjalny event pod auspicjami UFC odbył się w Moskwie 15 września 2018 roku. W 2019 roku w Rosji odbyły się dwa koleje wydarzenia UFC (w Moskwie i w Sankt Petersburgu). Dla porównania, UFC w Polsce przeprowadziło dwa eventy w 2015 w Krakowie i 2017 roku.
Powiedzenie „co się odwlecze, to nie uciecze” jak ulał pasuje do niepokonanego na zawodowych ringach Krystiana Buriańskiego (3-0, 3 KO). Nowy mistrz nokautów 10 maja 2025 roku na gali „Radomsko Korner Boxing Night” spotka się z Czechem Ondrejem Buderą (18-43-2, 9 KO). Transmisja w TVP Sport. Bilety na eBilet.pl.
Co wykluczyło błyskotliwego i skutecznego Krystiana Buriańskiego z występu na „Dzierżoniów Boxing Night”?
Reklama
Na sam koniec przygotowań dopadła mnie grypa. W zasadzie na 6 dni przed walką, czyli w okresie, w którym rozpoczynam zazwyczaj zrzucać wagę do limitu. 7 tygodni ciężkiej pracy niestety zakończone rozczarowaniem.
– powiedział Krystian Buriański.
Można powiedzieć, że historia zatoczyła koło, bowiem w Dzierżoniowie z Ondrejem Buderą spotkał się inny pięściarz Tymexu – Klemensem Szczepaniakiem (4-0, 2 KO). Zwyciężył jednogłośnie na punkty.
Spodziewałem się wygranej Klemensa, bo wiedziałem jak ciężko pracował. Budera zaskoczył mnie swoją wytrzymałością. Myślałem, że dojdzie do wygranej przed czasem, a tymczasem wyszło jego doświadczenie.
– przyznał Krystian Buriański.
Pięściarz z Kielc po chorobie natychmiast wrócił do treningów. – Od razu jak poczułem się lepiej wszedłem w mocne przygotowania, bo nie ma zbytnio czasu żeby się rozdrabniać. Sparingi rozpoczęte, treningi mocne również – dodał.
Reklama
Jak do tej pory żaden z jego przeciwników na profesjonalnych ringach nie wytrwał dłużej niż 2 runda.
Fajnie jest wygrywać przed czasem, to na pewno, ale „czasówka” ma przyjść sama… Jeśli się na nią nastawiamy to zazwyczaj jest odwrotnie. Staram się nie narzucać presji sam sobie, że muszę zwyciężać przed czasem. Kibiców mogłem przyzwyczaić do takich wygranych, ale nie zawsze tak będzie.
– mówił Krystian Buriański.
Jak ma wyglądać najbliższa przyszłość bokserska zawodnika Tymexu? – Chcę podnosić z każdą walką swój poziom i być lepszy od siebie każdego dnia. Ciężko na to pracuję i liczę, że to kiedyś zaowocuje.
Pierwsze skojarzenia Krystiana Buriańskiego z Radomskiem? W barwach Tymex Boxing Promotion walczył jak dotąd w Dzierżoniowie (debiut), Pionkach i Złotowie. – Radomsko na ten moment kojarzy mi się tylko z Robertem Parzęczewskim. A to z racji jego cyklicznych występów na galach w tym mieście.
10 maja po raz kolejny w walce wieczoru wystąpi pochodzący z Częstochowy Robert „Arab” Parzęczewski (33-2, 20 KO). Kibice obejrzą w akcji także m.in.: Stanisława Gibadło, Kamila Kuździenia i Klemensa Szczepaniaka.
Sparowaliśmy ostatnio w Częstochowie, najwięcej rund miałem z Klemensem i Robertem. Pozostali koledzy Stanisław i Kamil też byli na wspólnych sparingach. Każdy z nas ma walczyć na gali w Radomsku, wiec świetnie się składa.
– powiedział Krystian Buriański, który od kilku tygodni prowadzi własny klub „Golden Gloves Gym” w Kielcach.
Niestety nie udało się polskiemu zawodnikowi tajskiego boksu Jakubowi Posłowskiemu odnieść zwycięstwa w debiucie w azjatyckiej One Championship. Polak został zakontraktowany na galę ONE Friday Fights 105 Kongsuk vs. Lamnamoonlek na słynnym Lumpinee Stadium w Bangkoku w Tajlandii i wystąpić w prestiżowej walce numer dwa tej gali.
Specjalizujący się w Muay Thai 22-letni zawodnik Klinczu Kielce starł się z doświadczonym tajskim zawodnikiem Buakhiao z 89 wygranymi walkami i ponad setką pojedynków na koncie. Dorobek Polaka był znacznie skromniejszy i nawet z amatorskimi pojedynkami nie zawierał połowy walk rok starszego Taja.
Reklama
Początek nie był najgorszy, choć Buakhiao potwornie okopywał nogę Posłowskiego. Kielczanin odpowiadał kontrami i najlepiej mu to wychodziło. Niestety gorzej było w sferze siły i tu dysproporcja była ogromna. Taj wydawał się być z innej kategorii wagowej niż przyjęta waga juniorpółśrednia (140 lbs/63,5 kg). Mimo to trafił rywala i nawet na moment posłał go na deski.
Ten jednak przyspieszył i wzmocnił ataki. Posłowski dzielnie odpierał natarcie, ale w drugiej rundzie szczęście się skończyło. Dwie akcje i ciosy na dół plus mordercze kolana przełamały obronę polskigo fightera i było po walce. Brawa za wzięcie wyzwania i walkę w prestiżowym main event.