Marcin Naruszczka zmierzy się z Robertem Radomskim na FEN 31
FightSportPL
21-10-2020
1 min
Marcin Naruszczka (20-9-2, 8 KO, 2 SUB) zmierzy się z Robertem Radomskim (12-5, 1 KO, 5 SUB) podczas gali FEN 31: LOTOS Fight Night. Pojedynek odbędzie się w limicie kategorii średniej.
Gala FEN 31: LOTOS Fight Night sponsorowana jest przez ENERGA Grupa Orlen.
Reklama
Naruszczka w bardzo efektowny sposób znokautował w 1. rundzie Marco Radakovica podczas gali FEN 29. Wcześniej w klatce FEN zameldował się podczas 24. edycji, kiedy to zremisował z Bartoszem Leśko. Jego poprzednia walka w federacji to zwycięski bój decyzją sędziów z… Leśko, z którym zmierzył się po raz pierwszy, również w Warszawie. Pół roku wcześniej Naruszczka stoczył pasjonujący bój z Andrzejem Grzebykiem, a starcie to zostało wybrane najlepszą walką wieczoru gali „Summer Edition” w Koszalinie.
Radomski wraca do zawodowych startów po niemal czterech latach przerwy. 37-letni zawodnik w przeszłości wygrał decyzją sędziów z Mateuszem Piskorzem i stoczył znakomity, minimalnie przegrany bój z Rafałem Moksem. W swojej karierze dwukrotnie mógł pochwalić się serią pięciu kolejnych zwycięstw z rzędu. Konfrontacja z Naruszczką będzie jego debiutem pod szyldem federacji FEN.
Reklama
Wkrótce ruszy sprzedaż PPV na galę FEN 31: LOTOS Fight Night.
Wszyscy bohaterowie gali XTB KSW 105 zmieścili się w wymaganych limitach przed sobotnią galą. Eddie Hall wniósł na wagę o 30 kilogramów więcej niż jego rywal, Mariusz Pudzianowski. Mistrz wagi półśredniej, Adrian Bartosiński, był nieznacznie lżejszy od pretendenta do tytułu, Andrzeja Grzebyka.
Federacja KSW zaprasza wszystkich fanów oraz media na oficjalną ceremonię ważenia oraz Strefę Fana przed galą XTB KSW 105 w Gliwicach. Ważenie odbędzie się w piątek, 25 kwietnia o godzinie 19:00 w małej arenie PreZero Areny Gliwice. Również w piątek o godzinie 16:30 wystartuje Strefa Fana otwarta dla wszystkich fanów KSW.
Kibice mogą spodziewać się również różnych atrakcji od KSW i partnerów organizacji oraz panelu Q&A z gośćmi specjalnymi. Po ważeniu kibice będą mieli okazję spotkać się z bohaterami sobotniej gali, zdobyć od nich autografy, zdjęcia i zamienić kilka słów. Szczegółowy plan wydarzenia zostanie ogłoszony wkrótce.
Reklama
Oficjalną ceremonię ważenia i face to face fani będą mogli obejrzeć również na żywo na kanale YouTube organizacji KSW. Na wadze oraz tradycyjnych spotkaniach twarzą w twarz kibice zobaczą wszystkich uczestników gali.
Walka wieczoru | Main event Walka o pas kategorii półśredniej | KSW Welterweight Championship Bout 77,1 kg/170 lbs: Adrian Bartosiński #C (77 kg/170 lbs) vs. Andrzej Grzebyk #1 (77,1 kg/170 lbs)
Karta główna | Main card 120,2 kg/265 lbs: Artur Szpilka (114,3 kg/252 lbs) vs. Errol Zimmerman (115,1 kg/254 lbs) 77,1 kg/170 lbs: Igor Michaliszyn #2 (77,4 kg/171 lbs) vs. Artur Szczepaniak #4 (77,3 kg/170 lbs) OPEN: Mariusz Pudzianowski (121 kg/267 lbs) vs. Eddie Hall (151,3 kg/334 lbs) 77,1 kg/170 lbs: Madars Fleminas #3 (77,5 kg/171 lbs) vs. Kacper Koziorzębski #10 (77,6 kg/171 lbs) 120,2 kg/265 lbs: Szymon Bajor #5 (108,5 kg/239 lbs) vs. Augusto Sakai #7 (120,5 kg/266 lbs) 56,7 kg/125 lbs: Laura Grzyb (57 kg/126 lbs) vs. Gabriela Hristea (55,9 kg/123 lbs)
Darmowe walki na kanale YouTube KSW oraz YouTube CANAL+ SPORT | Free prelims fights 77,1 kg/170 lbs: Marcin Krakowiak #8 (77,6 kg/171 lbs) vs. Adam Niedźwiedź (77,5 kg/171 lbs) 120,2 kg/265 lbs: Michał Turyński (114,6 kg/253 lbs) vs. Denis Górniak (120,2 kg/265 lbs)
Robert Racz jest solidnym rywalem, znam go ze wspólnych sparingów, ale z drugiej strony tylko „przystankiem” w mojej karierze. Wierzę, że właśnie teraz nadchodzi mój czas – mówi Robert „Arab” Parzęczewski (33-2, 20 KO) przed galą 10 maja „Radomsko Korner Boxing Night„. Transmisja w TVP Sport. Bilety na eBilet.pl.
Moje serce najmocniej bije w rodzinnej Częstochowie i Radomsku, spędzam tam mnóstwo czasu. Chodzi o sprawy sportowe i prywatne. Świetnie się tam czuję. Jestem przekonany, że stać mnie na pojedynki z najlepszymi na świecie w wadze półciężkiej i miło będzie wspominać, że ważnymi miejscami w boksie były obydwa miejsca.
– powiedział 31-letni Robert Parzęczewski (Tymex Boxing Promotion).
W walce wieczoru Robert Parzęczewski spotka się z 29-letnim Słowakiem Robertem Raczem (27-3, 22 KO). Rekordy mają zbliżone, ale na zawodowych ringach to lider Tymexu przeboksował znacznie więcej rund 174, przy 90 rywala. Polak miał też ogólnie trudniejszych rywali.
Reklama
– Myślę, że wielu kibiców kojarzy Roberta Racza z walk we Wrocławiu z Osleysem Iglesiasem i w Rosji z Czeczenem Aslambekiem Idigovem. To dwaj świetni przeciwnicy. Z Kubańczykiem przegrał w 1 rundzie, ale być może nie był przygotowany… Z kolei z Idigovem na wyjeździe dał dobrą walkę. Jestem przekonany, że 10 maja kibice obejrzy fajny pojedynek i z mocnymi ciosami ze strony Roberta Parzeczęwskiego i Roberta Racza – podkreślił podopieczny trenera Grzegorza Krawczyka. Kilka lat temu, przed walką z Facundo Galovarem, Robert Parzęczewski spotkał się na sparingach z Robertem Raczem.
Uważam go za solidnego boksera, lepszą technicznie „wersję” Tomka Gromadzkiego. Słowak szuka okazji do bójki, operując przednią ręką i przedzierając się do bliskiego kontaktu. Chce boksować z bliska, bowiem ma czym uderzyć.
– ocenił Robert Parzęczewski. Nie ma również wątpliwości, że Robert Racz jest w dobrej formie…
– Odwołana została zaplanowana na 12 kwietnia jego walka z niepokonanym Ukraińcem Danielem Lapinem o pasy IBF International i WBA Continental w kategorii półciężkiej. Z pewnością jest w gazie, a przedłużony obóz przygotowawczy nie będzie kłopotem dla Racza. Nastawiam się na ciężki bój. Chcę wygrać w dobrym stylu i bez kontuzji. Robert Parzęczewski to ambitny, a przy tym… cierpliwy pięściarz. Jest przekonany, że tak jak kilku kolegów z polskich ringów, również on wkrótce stanie przed szansą spełnienia sportowych marzeń.
Reklama
– Powtórzę to jeszcze raz: pod każdym względem jestem gotowy na walki ze światową czołówką. Mentalnie dojrzałem do największych wyzwań. Podejmę ryzyko, bez obaw. Tylko aby pojawiły się propozycje. No cóż, pieniądze są ważne, nie mogę za pojedynki z tuzami zarabiać mniej za dotychczasowe walki. Sądziłem, że najpierw stoczę walkę o pas EBU, ale jak widać nie decyduje tylko sport, skoro przewidziani są bokserzy niżej ode mnie w rankingu. Póki co najważniejszy jest 10 maja i zwycięstwo w Radomsku – dodał „Arab” Parzęczewski. Podczas „Radomsko Korner Boxing Night” walczyć będą też inni zawodnicy Tymexu, tj. Krystian Buriański, Kamil Kużdzień, Stanisław Gibadło, Klemens Szczepaniak. Nie brakowało momentów przed tą walką, kiedy w komplecie trenowali wzajemnie sobie pomagając. Każdy ma swój styl i cele. Konkretni zawodnicy, którzy podejmują rękawice i nie kalkulują.
Polski mistrz WBC Silver Maciej Sulęcki (33-3, 13 KO) po ostatnim sukcesie i pokonaniu Ali Akhmedova w Kazachstanie walczyć będzie o tytuł tymczasowego mistrza świata (interim) wagi superśredniej (168 lbs, 76,2 kg). Jego rywalem będzie niepokonany zawodnik Christian Mbilli (28-0, 23 KO) a do pojedynku dojdzie w Quebec City w Kanadzie w dniu 25-go czerwca 2025 roku.
Pochodzący z Kamerunu Mbilli ma 28 lat i reprezentuje barwy Francji. Jest mistrzem kontynentalnym organizacji WBC (WBC Continental Americas Super Middle). Pas zdobył w 2022 roku i bronił go ośmiokrotnie na galach w Kraju Klonowego Liścia i USA. Tylko raz w tym czasie walczył we Francji i raz w Stanach Zjednoczonych.
Reklama
„Striczu” ma za sobą kilka walk o pasy mistrzowskie. Największą do tej pory była przegrana walka z Demetriusem Andrade o pas wagi średniej WBO. Polak przystępował do niej jako posiadacz pasa (interim) o jaki będzie bił się tym razem w dużo bardziej prestiżowej WBC. Wygrany stanie się obowiązkowym pretendentem do walki z Saulem „Canelo” Alvarezem, ale na razie nie ma co tak wybiegać w przyszłość, bo Mbilli jest niezwykle silnym zawodnikiem a dodatkowo teren jemu będzie sprzyjał.
Dla Sulęckiego nie jest to nowa sytuacja, bo w Kazachstanie zdemolował Ali Akhmedova w Astanie, stolicy kraju. Walczył także skutecznie z Gabrielem Rosado w USA zdobywając pas WBO International.
27-letni polski pięściarz Piotr Łącz (13-0, 9 KO) debiutował i wygrał ważny pojedynek w turnieju wagi ciężkiej organizacji WBC (WBC Grand Prix – Heavyweight). Podczas sobotniej gali w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej, pokonał na punkty reprezentującego Belgię, Michaela Pirottona (10-1, 4 KO). Sędziowie punktowali jednogłośnie 59:55 – wszyscy dla polskiego zawodnika.
Belg był trudnym rywalem ze względu na świetne warunki fizyczne (196 cm) przy zaledwie 181 cm Łącza. Dodatkowo nieźle pracował na nogach. Jednak styl walki Łącza przypominający Mike Tysona był bardziej przekonujący dla sędziów i publiczności w Global Theater. Co prawda Piotr miał zadyszkę w połowie walki, ale potem wzmocnił tempo ataków i spychał o rok starszego rywala do defensywy.
Reklama
Werdykt okazał się korzystny dla Piotra Łącza i mogliśmy odetchnąć z ulgą. Polak wszedł do 16-stki zawodników, którzy toczyć będą kolejne walki. Dodatkowo to duży sukces polskiej wagi ciężkiej, gdzie ostatnio tylko Damian Knyba rokuje szanse na międzynarodwe sukcesy a pozostali muszą toczyć bratobójcze polsko – polskie walki.
Karate to jedna z najpopularniejszych sztuk walki na świecie. Na przestrzeni wielu lat miała swoich przedstawicieli w najlepszych ligach sportów walki na świecie. Wystarczy wspomnieć Georgesa St. Pierre’a, Glaube Feitosę czy Semmy’ego Schilta. A jak to wygląda na naszym podwórku? Oto lista TOP 5 najlepszych karateków w polskim MMA i K-1.
1. Marcin Prachnio (UFC)
Prowadzący swoją karierę poza Polską Marcin Prachnio jest najbardziej sprawdzonym karateką, który z polskiego rynku przekwalifikował się do innego sportu. Po dziesięciu walkach i zdobyciu pasa chorwackiej Final Fight Championship Polak zakotwiczył w ONE Championship, w którym nie doczekał się jednak walki o pas. Po czterech zwycięstwach nie poszedł śladami Michała Pasternaka, a związał się z UFC. Tam falstart i trzy porażki min. z obecnie panującym w dywizji półciężkiej Mogamedem Ankalaevem. Z czasem jednak Prachnio się odbudował i zaczął wygrywać w dowodzonej przez Danę White’a organizacji. 36-latek wciąż znajduje się w szeregach światowego giganta i kto wie, jak ostatecznie zakończy się jego przygoda z najsilniejszą ligą MMA na świecie.
Reklama
2. Maciej Górski (KSW)
Były mistrz KSW w wadze lekkiej, Maciej Górski wywodzi się z karate pełnokontaktowego. Był pierwszym popularnym, a przynajmniej tak kreowanym, mistrzem Konfrontacji Sztuk Walki. Pochodzący z Konina zawodnik stoczył 17 walk w zawodowym MMA, z czego 10 zwyciężył. O ile w Polsce ciężko było znaleźć na niego lepszego zawodnika w jego prime, o tyle odbił się od ówczesnej europejskiej czołówki. Ostatnią walkę stoczył w marcu 2015 roku, kiedy to został zastopowany w drugiej rundzie przez Sebastiana Romanowskiego na gali nieistniejącej już organizacji Xcage w Toruniu. Był pierwszym karateką, który odniósł sukces w innej formule.
Kolejny reprezentant karate w MMA, walczący w największej polskiej organizacji. Reprezentant karate shotokan był pretendentem do tymczasowego tytułu mistrza KSW w wadze piórkowej, gdy na KSW 100 zmierzył się z Robertem Ruchałą. Ponadto ma na swoim koncie trzy obrony pasa mistrza FEN w wadze piórkowej. Zawodnik Mighty Bulls Gdynia pozostaje nieaktywny od wspomnianej KSW 100 i czekamy na jego powrót do okrągłej klatki największej polskiej organizacji.
Reklama
4. Paweł Biszczak (FEN)
Pochodzący z Legnicy zawodnik był mistrzem organizacji FEN. Walczył również z powodzeniem w DSF Kickboxing Challenge. Jego pojedynki z Zakarią Baitarem czy Wojciechem Wierzbickim to absolutne klasyki. Wywodzący się z karate kyokushin zawodowy strażak nie zdobył pasa DSF Kickboxing Challenge, ale był mistrzem FEN dwukrotnie broniąc czempionatu w wadze do 77 kg. Nie udał mu się podbój Rosji, gdy w 2013 roku przegrał z fenomenalnym zawodnikiem Muay Thai, Dmitrijem Valentem.
5. Maciej Tercjak (Karate Combat)
Łomżyński karateka zaistniał nokautując Aleksego Zienkiewicza na gali HFO 12 w Ostrołęce. Po fenomenalnym wysokim kopnięciu w końcu otworzyły się dla niego drzwi w amerykańskim Karate Combat, w której nie szło mu jednak najlepiej. Cztery walki i cztery porażki, w tym dwie przed czasem, to bilans wywodzącego się z kyokushin fightera. W międzyczasie stoczył również walkę na FEN, a niebawem czeka go pojedynek w turnieju w Chinach.