free templates joomla

Gerard Łabiński po Pan Amsach - wywiad!

GerardPrzedstawiamy krótki wywiad ze srebrnym medalistą Pan Amsów w kategorii niebieskich pasów i jednym z najlepszych młodych zawodników BJJ w Polsce, Gerardem Łabińskim. Podopieczny Piotra Wojtkowskiego z warszawskiej Copacabany w najbliższy weekend po raz drugi spróbuje wywalczyć medal na turnieju World Pro w Abu Dhabi.

Fightsport: Jak wygląda różnica między zawodami World Pro, Pan Amsami, a tymi w Polsce?

Gerard Łabiński: PanAmsy stały na najwyższym poziomie technicznym ze wszystkich zawodów, w których uczestniczyłem. Miały naprawdę porządną organizację oraz obsadę. Abu Dhabi jest fajnym turniejem komercyjnym, ale jeszcze sporo mu brakuje do poziomu PanAmsów. Pamiętam, na przykład, że w Dubaju były spore obsuwy czasowe. Poziom organizacji Mistrzostw Europy, wypada najgorzej z wymienionych, za dużo tam chaosu. O polskich zawodach nie wspominam nawet, bo te najczęściej organizowane są na szkolnych salach gimnastycznych.

FS: Opisz nam proszę swoje walki.

GŁ: Przed finałem miałem trzy walki, nie będę dokładnie opowiadał o każdej z nich, bo wywiad nagle stałby się bardzo obszerny, więc przejdę od razu do walk finałowych.
Pierwszą walkę ćwierćfinałową stoczyłem z Devonem Delburgiem. Na szczęście udało mi się ją zakończyć przed czasem. Potem przyszła pora na zawodnika z Atos Team, ucznia Galvao. Trochę zamuliłem w tej walce, bo po wygranej z Devonem poczułem się zbyt pewnie i dałem się sprowadzić w dół. Walka przez to była cięższa, ale ostatecznie udało mi się wygrać 7-6. Finał zawalczyłem niestety bardzo głupio, nie zrealizowałem w nim swoich zamierzeń. Przegrałem go z wynikiem 2(2)-2(1) i jest to moja najgorsza walka na turnieju.

FS: Jak ocenisz Pansy jako element przygotowań do World Pro, Twojej docelowej imprezy w tym roku?

GŁ: Panamsy, z racji prestiżu, ciężko rozpatrywać w kategorii przygotowań do Abu Dhabi. To zupełnie oddzielny etap, który poprzedzał inny, osobny cykl przygotowań, aczkolwiek doświadczenie, które zdobyłem w trakcie nich, na pewno zaprocentuje.

FS: Trenowałeś gdzieś w USA? Jak ocenisz poziom tamtejszego BJJ?

GŁ: Moim przygotowaniem fizycznym, jak zwykle zresztą, zajął się kompleksowo Michał Garnys z 4SportLab, za co chciałbym mu gorąco podziękować. Jeśli chodzi o samo bjj, będąc w Stanach trenowałem w Las Vegas u Roberta Drysdale'a, gdzie zrobiłem obóz przygotowawczy. Oprócz tego, odwiedziłem akademię Mendesów, która zresztą zrobiła na mnie duże wrażenie. Poziom BJJ w stanach jest wyrównany, chociaż widać spore różnice w strategii walki. To jest to, czego nam jako zawodnikom brakuje na macie.

FS: Drugie World Pro, jesteś już po debiucie w tej imprezie. Czy w tym roku jesteś bardziej pewny sukcesu niż ostatnio?

GŁ: Oczywiście, że jest różnica. Wtedy za sukces uważałem samą obecność tam. Teraz, zbudowany psychicznie przez ostatnie zwycięstwa, moje wymagania wzrosły. Jadę tam i nie zadowolę się niczym innym niż złotem.
Korzystając z okazji chciałbym podziękować tym, bez których nie odniósłbym tego sukcesu: podziękowania dla Trenerów , Michała Garnysa , Piotra Wojtkowskiego , Kuby Manto, dla firm które mnie wspierają: 4sportLAB , acaimania.pl , noproblem, dziekuję też sparingpartnerom z Copacabany, rodzicom oraz wszystkim osobom, które mnie wspierają.