IX Mistrzostwa Polski K-1 Rules: podsumowanie II dnia zawodów
- Kategoria: Wyniki Polska
- Opublikowano: niedziela, 12, czerwiec 2016
Na trwających od czwartku, 9-go czerwca, we Wrocławiu IX Mistrzostwach Polski w Kickboxingu w formule K-1 Rules, sobota, 11-go czerwca, stała pod znakiem półfinałów. Prym w nich wiedli oczywiście kickboxerzy z Wrocławia, ale nie tylko. W kategoriach seniorskich jako pierwszy awansował do niego faworyt wagi ciężkiej Michał Turyński z Fightera 1992 Wrocław, który po niełatwej walce pokonał Grzegorza Cioska z KO Gym Świebodzice.
Podopieczny trenera i organizatora MP Tomasza Skrzypka w moment po walce został przedstawiony publiczności jako ambasador nadchodzących w 2017 roku World Games co jest wielkim wyróżnieniem i także obowiązkiem dla Michała. Ambasadorowi nie będzie wypadało przegrać finału, ale będzie to niezmiernie ciężkie zadanie, bo czeka na niego będący w życiowej formie Michał Bławdziewicz z Palestry Warszawa.
Bławdziewicz w drugim półfinale wypunktował Arkadiusza Wrzoska reprezentującego na tych zawodach wspomniany Fighter Wrocław. Wrzosek nie poradził sobie z siłą prącego do przodu jak czołg Bławdziewicza. Wyższy ale lżejszy Wrzosek stanowczo za dużo dawał spychać się do lin a stamtąd trudno bo zdobywać punkty i sędziowie prawidłowo wytypowali jako zwycięzcę Bławdziewicza.
Rywalizacja w wadze półciężkiej do 86 kg była jedną z perełek i pierwszego i drugiego dnia zawodów. Dawid Kasperski z Punchera Wrocław awansował do niego bez problemu choć Przemysław Ziemnicki nie uląkł się go i postawił twardy opór. Przeraża trochę siłowy styl walki jednego z najlepszych zawodników na świecie, ale póki co rywale nie mogą sobie z nim poradzić. Być może receptą będzie niezwykle twardy i będący w życiowej formie Maksymilian Bratkowicz z Gym Fight Wrocław. Podopieczny Rafała Petertila już dwa raz walczył z Kasperskim i przegrywał. Jednak forma jaką zaprezentował w walce z mającym ponad 200 walk na koncie Radosławem Rydzewski budzi nadzieję, że finał będzie bardziej wyrównany niż większość liczy. Bratkowicz wygrał głównie szybkością półfinał, będąc do końca czujnym by nie dać się trafić silnie bijącemu zawodnikowi z Białegostoku. Wrocławska hala huczała od oklasków po tym zwycięstwie, bo obaj pokazali dobre przygotowanie.
W wadze do 81 kg faworytem jest Kamil Ruta. Zawodnik MKS Wicher Kobyłka trafił w pierwszej rundzie Bartłomieja Wycecha i efektownie wszedł do finału, gdzie będzie czekał na niego Bartosz Dołbień reprezentujący Palestrę Warszawa. Dołbień trochę męczył się z Patrykiem Sajewiczem i w finale może to mieć znaczenie. Brakuje trochę Radosława Paczuskiego, bo rywalizacja dwóch najlepszych w tej wadze zawodników w ostatnim okresie, byłaby ozdobą tych zawodów. Warszawianin jest obecny na MP, ale ogląda je z trybun i narożnika a powodem jest duża ilość startów w ostatnim czasie.
Zobacz także:
IX Mistrzostwa Polski K-1 Rules: podsumowanie I dnia zawodów!
W wadze średniej finalistami zostali Michał Ronkiewicz z Gym Fight Wrocław i Daniel Kolasiński z Palestry Warszawa. Kolasiński pokonał silnego Marcina Mazurkiewicza z Figh House Nowy Sącz a Ronkiewicz trochę męczył się z Bartłomiejem Domalikiem z Nowotarskiego Klubu Sportów Walki. Ten finał to jedna z najciekawszych i na pewno najbardziej widowiskowych walk jakie nas czekają w niedzielne popołudnie.
Wewnętrzną wrocławską sprawą i to w ramach jednego klubu będzie walka o prymat w kategorii lekkośredniej do 71 kg. Dwaj zawodnicy Punchera Wrocław Marcin Kret i Adam Gielata, awansowali w imponującym stylu w tych mistrzostwach. Faworytem wydaje się być bardziej doświadczony Kret, ale ambitny i nie mający nic do stracenia Gielata jest talentem wysokiego kalibru a dodatkowo posiada kapitalne warunki fizyczne jak na tę wagę. Jeśli tylko obaj podejmą walkę na 100% będziemy świadkami bardzo ciekawej konfrontacji.
W wadze półśredniej znów błysnął Wojciech Kazieczko z Zielonej Góry. Uwielbiający mocne wymiany ciosów podopieczny Patryka Proszka nie musiał do tego długo zapraszać Michała Benbena z Gladiators Kickboxing Bełchatów, bo ten także lubuje się w tego typu sytuacjach. Już w pierwszej rundzie Kazieczko trafił w bokserskiej wymianie i zawodnik z Bełchatowa poszedł na deski. Wstał do liczenia, ale chwiał się na nogach i sędzia prawidłowo zareagowała na tego typu sytuację, bo najprawdopodobniej błędnik Benbena nie wrócił jeszcze do równowagi i po wyliczeniu walka została zatrzymana. Benben protestował, ale dla większości jasne było, że to nie zawodowa walka i zdrowie zawodnika trzeba chronić. W finale Kazieczko zmierzy się z Fabio Di-Lala z Armii Polkowice i na pewno po tym co pokazał stanie się faworytem tych zawodów.
Do finałów awansowali faworyci swoich kategorii, Krzysztof Olszewski i Michał Królik. Oni obaj zmierzą się w wadze do 60 kg i w walkach półfinałowych nieco lepiej prezentował się zawodnik Paco Katowice, ale trenujący w Palestrze Warszawa Olszewski na pewno nie stoi na straconej pozycji. Dobrze także wygląda zestwawieni Aleksander Kalicki kontra Rafał Niestrzęba w wadze do 63,5 kg. Wczorajsze półfinały kończyła walka Marcina Bachórza z Fighter 1992 Wrocław, który powrócił po wielu latach przerwy. Wrocławianin bił się rewelacyjnie z bardzo dobrym Jarosławem Zawodnim i pojedynek rozgrzał całą halę Gwardii przy ulicy Krupniczej. W samej końcówce walki szalę na swoją korzyść przesądził Zawodni. On spotka się z Mateuszem Plutą z Punchera Wrocław.
W kobiecej rywalizacji do finału awansowały wrocławianki: Róża Gumienna i Małgorzata Dymus. Gumienna wróciła po kontuzji i na początku miała kłopoty z Izabela Dziopą z Ognisko TKKF Olimp Legnica. Legniczanka trafiła nawet mistrzynię świata frontalnym kopnięciem w twarz. Później jednak Gumienna uporządkowała sprawy i zaczęła trafiać seriami. W drugiej rundzie na ring poleciał ręcznik z narożnika Dziopy i Gumienna jest w finale, gdzie czeka na nią Natalia Nikołajczuk z jej dawnego klubu Fighter 1992 Wrocław. Gumienna obecnie reprezentuje Punchera Wrocław i trenera Janusza Janowskiego, tak więc są tu smaczki takiego pojedynku. Nikołajczuk pokonała Martę Gusztab z Poznania i był to naprawdę twardy i widowiskowy bój.
Waga 56 kg to finał na który warto zwrócić uwagę, bowiem Małgorzata Dymus z Punchera Wrocław spotka się z rewelacyjnie walczącą Pauliną Saczuk z Warszawy. Reprezentantka Stowarzyszenie Sportu i Rekreacji Wola, wyeliminowała rewelację pierwszego dnai Anetę Kopeć z Sanoka i walczy naprawdę świetnie. Warto zaznaczyć, że w jej narożniku jest jeden z najlepszych fachowców Kickboxingu Jarosław Rogala - ni mniej ni więcej tylko pierwszy trener i odkrywca talentu Marka Piotrowskiego. To nie wymaga rekomendacji. Dymus jest nieco zmęczona walką zawodową z Veroniką Petrikovą i to otwiera szansę dla Saczuk, ale nie tylko to. Zapraszamy do obejrzenia wyników, walk i wywiadów jakie przygotowaliśmy.
Podopieczny trenera i organizatora MP Tomasza Skrzypka w moment po walce został przedstawiony publiczności jako ambasador nadchodzących w 2017 roku World Games co jest wielkim wyróżnieniem i także obowiązkiem dla Michała. Ambasadorowi nie będzie wypadało przegrać finału, ale będzie to niezmiernie ciężkie zadanie, bo czeka na niego będący w życiowej formie Michał Bławdziewicz z Palestry Warszawa.
Bławdziewicz w drugim półfinale wypunktował Arkadiusza Wrzoska reprezentującego na tych zawodach wspomniany Fighter Wrocław. Wrzosek nie poradził sobie z siłą prącego do przodu jak czołg Bławdziewicza. Wyższy ale lżejszy Wrzosek stanowczo za dużo dawał spychać się do lin a stamtąd trudno bo zdobywać punkty i sędziowie prawidłowo wytypowali jako zwycięzcę Bławdziewicza.
Rywalizacja w wadze półciężkiej do 86 kg była jedną z perełek i pierwszego i drugiego dnia zawodów. Dawid Kasperski z Punchera Wrocław awansował do niego bez problemu choć Przemysław Ziemnicki nie uląkł się go i postawił twardy opór. Przeraża trochę siłowy styl walki jednego z najlepszych zawodników na świecie, ale póki co rywale nie mogą sobie z nim poradzić. Być może receptą będzie niezwykle twardy i będący w życiowej formie Maksymilian Bratkowicz z Gym Fight Wrocław. Podopieczny Rafała Petertila już dwa raz walczył z Kasperskim i przegrywał. Jednak forma jaką zaprezentował w walce z mającym ponad 200 walk na koncie Radosławem Rydzewski budzi nadzieję, że finał będzie bardziej wyrównany niż większość liczy. Bratkowicz wygrał głównie szybkością półfinał, będąc do końca czujnym by nie dać się trafić silnie bijącemu zawodnikowi z Białegostoku. Wrocławska hala huczała od oklasków po tym zwycięstwie, bo obaj pokazali dobre przygotowanie.
W wadze do 81 kg faworytem jest Kamil Ruta. Zawodnik MKS Wicher Kobyłka trafił w pierwszej rundzie Bartłomieja Wycecha i efektownie wszedł do finału, gdzie będzie czekał na niego Bartosz Dołbień reprezentujący Palestrę Warszawa. Dołbień trochę męczył się z Patrykiem Sajewiczem i w finale może to mieć znaczenie. Brakuje trochę Radosława Paczuskiego, bo rywalizacja dwóch najlepszych w tej wadze zawodników w ostatnim okresie, byłaby ozdobą tych zawodów. Warszawianin jest obecny na MP, ale ogląda je z trybun i narożnika a powodem jest duża ilość startów w ostatnim czasie.
Zobacz także:
IX Mistrzostwa Polski K-1 Rules: podsumowanie I dnia zawodów!
W wadze średniej finalistami zostali Michał Ronkiewicz z Gym Fight Wrocław i Daniel Kolasiński z Palestry Warszawa. Kolasiński pokonał silnego Marcina Mazurkiewicza z Figh House Nowy Sącz a Ronkiewicz trochę męczył się z Bartłomiejem Domalikiem z Nowotarskiego Klubu Sportów Walki. Ten finał to jedna z najciekawszych i na pewno najbardziej widowiskowych walk jakie nas czekają w niedzielne popołudnie.
Wewnętrzną wrocławską sprawą i to w ramach jednego klubu będzie walka o prymat w kategorii lekkośredniej do 71 kg. Dwaj zawodnicy Punchera Wrocław Marcin Kret i Adam Gielata, awansowali w imponującym stylu w tych mistrzostwach. Faworytem wydaje się być bardziej doświadczony Kret, ale ambitny i nie mający nic do stracenia Gielata jest talentem wysokiego kalibru a dodatkowo posiada kapitalne warunki fizyczne jak na tę wagę. Jeśli tylko obaj podejmą walkę na 100% będziemy świadkami bardzo ciekawej konfrontacji.
W wadze półśredniej znów błysnął Wojciech Kazieczko z Zielonej Góry. Uwielbiający mocne wymiany ciosów podopieczny Patryka Proszka nie musiał do tego długo zapraszać Michała Benbena z Gladiators Kickboxing Bełchatów, bo ten także lubuje się w tego typu sytuacjach. Już w pierwszej rundzie Kazieczko trafił w bokserskiej wymianie i zawodnik z Bełchatowa poszedł na deski. Wstał do liczenia, ale chwiał się na nogach i sędzia prawidłowo zareagowała na tego typu sytuację, bo najprawdopodobniej błędnik Benbena nie wrócił jeszcze do równowagi i po wyliczeniu walka została zatrzymana. Benben protestował, ale dla większości jasne było, że to nie zawodowa walka i zdrowie zawodnika trzeba chronić. W finale Kazieczko zmierzy się z Fabio Di-Lala z Armii Polkowice i na pewno po tym co pokazał stanie się faworytem tych zawodów.
Do finałów awansowali faworyci swoich kategorii, Krzysztof Olszewski i Michał Królik. Oni obaj zmierzą się w wadze do 60 kg i w walkach półfinałowych nieco lepiej prezentował się zawodnik Paco Katowice, ale trenujący w Palestrze Warszawa Olszewski na pewno nie stoi na straconej pozycji. Dobrze także wygląda zestwawieni Aleksander Kalicki kontra Rafał Niestrzęba w wadze do 63,5 kg. Wczorajsze półfinały kończyła walka Marcina Bachórza z Fighter 1992 Wrocław, który powrócił po wielu latach przerwy. Wrocławianin bił się rewelacyjnie z bardzo dobrym Jarosławem Zawodnim i pojedynek rozgrzał całą halę Gwardii przy ulicy Krupniczej. W samej końcówce walki szalę na swoją korzyść przesądził Zawodni. On spotka się z Mateuszem Plutą z Punchera Wrocław.
W kobiecej rywalizacji do finału awansowały wrocławianki: Róża Gumienna i Małgorzata Dymus. Gumienna wróciła po kontuzji i na początku miała kłopoty z Izabela Dziopą z Ognisko TKKF Olimp Legnica. Legniczanka trafiła nawet mistrzynię świata frontalnym kopnięciem w twarz. Później jednak Gumienna uporządkowała sprawy i zaczęła trafiać seriami. W drugiej rundzie na ring poleciał ręcznik z narożnika Dziopy i Gumienna jest w finale, gdzie czeka na nią Natalia Nikołajczuk z jej dawnego klubu Fighter 1992 Wrocław. Gumienna obecnie reprezentuje Punchera Wrocław i trenera Janusza Janowskiego, tak więc są tu smaczki takiego pojedynku. Nikołajczuk pokonała Martę Gusztab z Poznania i był to naprawdę twardy i widowiskowy bój.
Waga 56 kg to finał na który warto zwrócić uwagę, bowiem Małgorzata Dymus z Punchera Wrocław spotka się z rewelacyjnie walczącą Pauliną Saczuk z Warszawy. Reprezentantka Stowarzyszenie Sportu i Rekreacji Wola, wyeliminowała rewelację pierwszego dnai Anetę Kopeć z Sanoka i walczy naprawdę świetnie. Warto zaznaczyć, że w jej narożniku jest jeden z najlepszych fachowców Kickboxingu Jarosław Rogala - ni mniej ni więcej tylko pierwszy trener i odkrywca talentu Marka Piotrowskiego. To nie wymaga rekomendacji. Dymus jest nieco zmęczona walką zawodową z Veroniką Petrikovą i to otwiera szansę dla Saczuk, ale nie tylko to. Zapraszamy do obejrzenia wyników, walk i wywiadów jakie przygotowaliśmy.