UFC 242: Khabib Nurmagomedov pokonuje Dustina Poiriera! Video
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: niedziela, 08, wrzesień 2019
30-letni Khabib Nurmagomedov (28-0 MMA, 12-0 UFC) podczas sobotniej gali UFC 242 w Abu Dhabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich po raz drugi obronił pas mistrza UFC wagi lekkiej pokonując swojego równolatka ze Stanów Zjednoczonych Dustina Poiriera (25-6 MMA, 17-5 UFC) w trzeciej rundzie przez poddanie. Była to 28 wygrana z rzędu awarskiego fightera z rosyjskiego Dagestanu.
Pojedynek zaczął się dobrze dla pretendenta, który utrzymywał dystans na początku i zdołał utrzymać w stójce pojedynek. Nurmagomedov po 1,5 minuty walki postanowił nie ryzykować i sklinczował idąc po obalenie. Rozpoczął się bój pod dyktando Nurmagomedova i pozostało tylko pytanie: na ile zadanie domowe odrobił Poirier pod względem przygotowania do takiego scenariusza. Trzeba przyznać, że zrobił to wzorowo i nawet na tle pojedynku Nurmagomedova z Conorem McGregorem wyglądało to dobrze, choć Irlandczyk dotrwał do 4 rundy.
Tym nie mniej pierwszą rundę poirier przegrał poprzez kontrolę parteru Nurmagomedova. W drugiej postanowił rzucić wszystko na szalę i postawił na jedną kartę - na atak w stójce. Niewiele brakowało, by podjęte ryzyko się opłaciło. Poirier kilka razy namierzył brodę Khabiba i był blisko posłania go na deski. Niestety nie starczyło precyzji i trzeba było myśleć o dalszym dystansie. Były w nim i próby gilotynowego duszenia ze strony Amerykanina, jednak de facto kontrolę nad walką miał "Orzeł". Do końca drugiego starcia, Poirier musiał bronić się w parterze przed naciskówkami i duszeniami. Przegrał to starcie, ale nie tak znacząco jak pierwsze.
Trzecia runda okazała się brzemienna w skutkach i kluczowa dla walki. Niedokończona gilotyna Poiriera, mimo że ciasna okazała się wyczerpująca i nieskuteczna. To była wielka szansa na poddanie i spektakularne zakończenie walki przesz Dustina i zapewne będzie długo śnić mu się po nocach, ale finisz należał do Kaukaskiego Górala, który po zajściu za plecy wykorzystał błąd i zmęczenie rywala, zakładając mu duszenie zza pleców. Absolutnie nie można tu mówić o przypadku. To było wypracowane i było kwestią czasu. Wygrał lepszy i aktualnie najlepszy zawodnik wagi lekkiej.
Była to także 10 wygrana przez poddanie i 2 w karierze przez duszenie zza pleców (tzw. mataleo). Była to też 2 wygrana nagrodzona bonusem "Performance of the Night" jaką otrzymał "Orzeł" podczas 12 walk w organizacji UFC. Pierwszy bonus "Fight of the Night" zdobył z Edsonem Barbozą na UFC 219. Ważne było też to, iż stawką walki były dwa pasy: regularny Nurmagomedova i tymczasowy Poiriera.
Po zwycięstwie Nurmagomedov zachował się wzorowo i zgodnie z tradycją: najpierw oddał hołd ojcu Abdulmanapowowi Nurmagmedovowi, który pierwszy raz w UFC stanął w narożniku syna i uczestniczył w przygotowaniu planu na walkę, co podkreślił drugi z docenionych: trener i lider AKA Javier Mendez, na marginesie weteran Kickboxingu i były rywal polskiej legendy Marka Piotrowskiego. Nurmagomedov podkreślił też siłę rywala Dustina Poiriera, mówiąc, że to prawdziwy wojownik i jeden z najlepszych fighterów na świecie. Być może a być może i nie do końca to prawda. Prawda jest taka, że obecnie nie ma "kozaka nad dżygita" z Dagestanu i 12 zwycięstw w UFC, nie jest przypadkiem.
Pojedynek zaczął się dobrze dla pretendenta, który utrzymywał dystans na początku i zdołał utrzymać w stójce pojedynek. Nurmagomedov po 1,5 minuty walki postanowił nie ryzykować i sklinczował idąc po obalenie. Rozpoczął się bój pod dyktando Nurmagomedova i pozostało tylko pytanie: na ile zadanie domowe odrobił Poirier pod względem przygotowania do takiego scenariusza. Trzeba przyznać, że zrobił to wzorowo i nawet na tle pojedynku Nurmagomedova z Conorem McGregorem wyglądało to dobrze, choć Irlandczyk dotrwał do 4 rundy.
Tym nie mniej pierwszą rundę poirier przegrał poprzez kontrolę parteru Nurmagomedova. W drugiej postanowił rzucić wszystko na szalę i postawił na jedną kartę - na atak w stójce. Niewiele brakowało, by podjęte ryzyko się opłaciło. Poirier kilka razy namierzył brodę Khabiba i był blisko posłania go na deski. Niestety nie starczyło precyzji i trzeba było myśleć o dalszym dystansie. Były w nim i próby gilotynowego duszenia ze strony Amerykanina, jednak de facto kontrolę nad walką miał "Orzeł". Do końca drugiego starcia, Poirier musiał bronić się w parterze przed naciskówkami i duszeniami. Przegrał to starcie, ale nie tak znacząco jak pierwsze.
Trzecia runda okazała się brzemienna w skutkach i kluczowa dla walki. Niedokończona gilotyna Poiriera, mimo że ciasna okazała się wyczerpująca i nieskuteczna. To była wielka szansa na poddanie i spektakularne zakończenie walki przesz Dustina i zapewne będzie długo śnić mu się po nocach, ale finisz należał do Kaukaskiego Górala, który po zajściu za plecy wykorzystał błąd i zmęczenie rywala, zakładając mu duszenie zza pleców. Absolutnie nie można tu mówić o przypadku. To było wypracowane i było kwestią czasu. Wygrał lepszy i aktualnie najlepszy zawodnik wagi lekkiej.
Była to także 10 wygrana przez poddanie i 2 w karierze przez duszenie zza pleców (tzw. mataleo). Była to też 2 wygrana nagrodzona bonusem "Performance of the Night" jaką otrzymał "Orzeł" podczas 12 walk w organizacji UFC. Pierwszy bonus "Fight of the Night" zdobył z Edsonem Barbozą na UFC 219. Ważne było też to, iż stawką walki były dwa pasy: regularny Nurmagomedova i tymczasowy Poiriera.
Po zwycięstwie Nurmagomedov zachował się wzorowo i zgodnie z tradycją: najpierw oddał hołd ojcu Abdulmanapowowi Nurmagmedovowi, który pierwszy raz w UFC stanął w narożniku syna i uczestniczył w przygotowaniu planu na walkę, co podkreślił drugi z docenionych: trener i lider AKA Javier Mendez, na marginesie weteran Kickboxingu i były rywal polskiej legendy Marka Piotrowskiego. Nurmagomedov podkreślił też siłę rywala Dustina Poiriera, mówiąc, że to prawdziwy wojownik i jeden z najlepszych fighterów na świecie. Być może a być może i nie do końca to prawda. Prawda jest taka, że obecnie nie ma "kozaka nad dżygita" z Dagestanu i 12 zwycięstw w UFC, nie jest przypadkiem.