Mark Hunt atakuje UFC po wycofaniu go z walki
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: środa, 11, październik 2017
Hunt poskarżył się w nim na problemy zdrowotne, w tym zaniki pamięci i problemy z mową. Zawodnik, który w marcu skończył 43-lata, niewątpliwie stoczył wiele ringowych wojen i jego walki rzadko należały do standardowych pojedynków. Tak w MMA, jak i wcześniej lub równolegle w K-1.
Organizacja, z którą Hunt ma ostro na pieńku m.in. po aferze dopingowej jego rywala Brocka Lesnara na UFC 200, kiedy to bez opamiętania atakował władze za pobłażliwość wobec dopingowicza a także innych, którzy koksują się w MMA, postanowiła poddać go badaniom, zanim wyjdzie do oktagonu.
Hunt, który na antypodach jest najpopularniejszym fighterem i to niezależnie czy gala odbywa się w Nowej Zelandii czy Australii, w swoim stylu postanowił zaatakować władze UFC i jej prezesa, Dana White'a. Na społecznościowym portalu Instagram napisał:
"Dana White, ty sukin...e, dlaczego zdjęliście moją walkę, sukin...y? Dostaniecie kolejny pozew, możesz pocałować mnie w d..ę ty łysy h...u. Do tego zastąpiliście mnie tym pieprz...nym tchórzem, j...nym la...ociągiem".
W następnym wpisie Hunt tłumaczył się z tego dlaczego doszło do tej sytuacji i zapewne jego wzburzenie będzie brane pod uwagę.
"Spędziłem godziny u lekarzy, którzy pozwolili mi na walkę. W wywiadzie było kilka złych cytatów, nie mam problemów z mową, to były tylko żarty, które robimy zawsze z żoną. Moja pamięć nie jest najlepsza, ale kto ma pamiętać do rzeczy, których nie chce mieć w głowie?" - dokończył porywczy i nie przebierający w słowach "The Super Samoan". Wypada teraz tylko czekać na dalszy rozwój "afery marka Hunta.