free templates joomla

Marcin Najman nokautuje w 36 sekund Jahmai'a Satischa na Boxing Night 12! Video!

Marcin NajmanNiesamowitego wyczynu dokonał ulubieniec polskiej sceny sportów walki Marcin Najman, który na własnej gali Boxing Night 12 w niedzielę 28-go sierpnia w Częstochowie w zaledwie 36 sekund pokonał Hindusa Jahmai'a Satischa w formule K-1. Hindus specjalnie dla tej walki wznowił dawno zakończoną karierę, ale chyba nie spodziewał takiego obrotu sprawy.

Mieszkaniec Częstochowy zadał w czasie 36-sekundowej, krótkiej walki, przynajmniej 22 ciosy rękami z czego 8 ostatnich prawą ręką, trzymając drugą ręką za głowę - co także jest także ciekawym wyczynem zasługującym na uznanie. W tym momencie czujny jak ważka arbiter ringowy przerwał ten nierówny bój, bo obity i zdezorientowany Satisch wisiał na linach i klęczał co także jest rzadko spotykaną pozycją. Na szczęście po tym bombardowaniu zdołał się podnieść i dojść do swojego narożnika, który kipiał ze złości.

Częstochowski narożnik i sam bohater wieczoru zaś szalał z radości, bo Częstochowianin zdobył niezwykle cenny pas mistrza Europy organizacji WKU (nie mylić z Wojskową Komendą Uzupełnień - przyp. red.). Na jego walce obecna była sama Edyta Górniak, która skryta była za kapturem i ciemnymi okularami, ale ogromnie przeżywała pojedynek idola częstochowskiej publiczności.

W uzupełnieniu informacji warto dodać, iż był to udany powrót 37-letniego Marcina Najmana do Kickboxingu po tym jak w 2011 roku na warszawskim "Torwarze" przegrał z Przemysławem Saletą, kontuzjując się po własnych kopnięciach. Tym razem jednak Marcin Najman nie kopał i to zapewne było kluczem do sukcesu. Pokonanie 36-letniego hinduskiego emigranta stacjonującego w Holandii, otworzy mu pole do obrony trofeum a i być może do rewanżu z zawsze gotowym do wyzwań Przemysławem Saletą.

Marcin Najman zasłynął głównie walkami MMA z Mariuszem Pudzianowskim i Robertem Burneiką, oraz ze swoim przyjacielem Przemysławem Saletą na arenach KSW i nieistniejącej już MMA Attack. Niestety wszystkie te walki przegrał. Podobnie było ze wspomnianą walką w formule K-1 z Przemysławem Saletą, tak więc teraz wygrana z Satichem częściowo jest rekompensatą za tamten niefortunny pojedynek.