Po długim oczekiwaniu, w końcu dowiedzieliśmy się, z kim Fiodor Emelianenko (34-4) zmierzy się w walce wieczoru na gali Rizin Fighting Federation w Saitamie, która odbędzie się 31 grudnia 2015 roku. Przeciwnikiem ''Ostatniego Cara'' będzie Singh Jaideep (2-0).

Można więc powiedzieć, iż z dużej chmury spadł mały deszcz, gdyż Jaideep był przeciwnikiem, jakiego pierwotnie ogłaszano w kontekście występu Fiodora. Gdy wydawało się, iż włodarze Rizin FF znajdą dla niego kogoś innego, postąpili dokładnie na odwrót i w ten sposób Hindus koniec końców otrzymał swoją wielką szansę od losu.

Dla słynnego Rosjanina to pierwszy bój od czerwca 2012 roku, gdy szybko znokautował Pedro Rizzo. Fiodor od początku był reklamowany jako największa gwiazda, jakiej przyjdzie pokazać się podczas pierwszych dwóch gal, jakie przeprowadzi Rizin FF - nowa organizacja na japońskim rynku, mająca nawiązywać do tradycji dawnego PRIDE, m.in. poprzez pomysłodawcę tego projektu, czyli Noboyuki'ego Sakakibarę. To za jego sprawą Fiodor zdecydował się na powrót z zawodniczej emerytury.

Jaideep to zarówno zawodnik MMA, jak i Kickboxingu. To w tym drugim ma zdecydowanie większe doświadczenie, gdyż jego rekord to 40 zwycięstw i 10 porażek. Jednak od końca 2011 roku nie odniósł w tej formule ani jednej wygranej. Tym niemniej w przeszłości wygrał turniej K-1 World GP w Seulu (2009), był także mistrzem federacji J-Network.

Mieszkający aktualnie w Japonii fighter w MMA rywalizował jak do tej pory tylko dwukrotnie. W 2013 roku w Indiach wygrał przez TKO z Alirezą Tavakiem, a w październiku bieżącego roku w Tokio na gali Deep Impact 73 w ten sam sposób triumfował nad Carlosem Toyotą, zostając przy okazji czempionem tej organizacji.

Chyba nikt nie oczekuje od 28-letniego Hindusa cudów. Murowanym faworytem jest w tym zestawieniu Fiodor i każdy inny rezultat będzie sensacją, nawet jeśli brać pod uwagę długą przerwę obecnie już 39-letniego Rosjanina. Przewidywania zostaną zweryfikowane z rzeczywistością już za dwa tygodnie.